Od śmierci księcia Filipa minęły dwa dni. Media na całym świecie głowiły się nad tym, jak na wieść o odejściu męża zareagowała królowa Elżbieta II. O reakcji swojej matki opowiedział w niedzielę książę Andrzej. Określił zachowanie monarchini jako "stoickie".
"Jego Królewska Wysokość zmarł spokojnie dziś rano w zamku Windsor" – podał w piątek Pałac Buckingham. Książę Filip miał 99 lat. W czerwcu świętowałby setne urodziny. Kilka tygodni wcześniej wyszedł ze szpitala po udanej operacji serca.
Głos w sprawie śmierci swojego ojca zabrał (jako jeden z pierwszych członków rodziny królewskiej) książę Karol. – Mój ojciec przez, jak sądzę, ostatnie 70 lat pełnił najbardziej niezwykłą, oddaną służbę królowej, mojej rodzinie i krajowi, a także całej Wspólnocie Narodów – powiedział.
Książę Walii przyznał, że Filip był bardzo kochaną i docenioną osobą. – Byłby przede wszystkim zdumiony reakcją i wzruszającymi rzeczami, które się o nim mówi – dodał następca brytyjskiego tronu.
Później milczenie przerwał także książę Andrzej. W swoim stanowisku przytoczył wypowiedź swojej matki, która przyjęła wieść o śmierci męża ze stoickim spokojem. –Powiedziała, że (red. śmierć Filipa) pozostawiła ogromną pustkę w jej życiu – zacytował syn Elżbiety II.
– Mój ojciec powiedział mi kilka miesięcy temu przez telefon, że wszyscy jedziemy na tym samym wózku i wszyscy musimy o tym pamiętać – zdradził Andrzej.
Przypomnijmy, że pogrzeb księcia Filipa odbędzie się w sobotę 17 kwietnia o godzinie 15 w zamku Windsor. W ceremonii pogrzebowej udział wezmą: królowa, jej dzieci, oraz wnuki.