Antoni Macierewicz nie będzie pocieszony tą wiadomością. 1,2 gwiazdki na 10. Oto jaką ocenę dostał "Smoleńsk" wyreżyserowany przez Antoniego Krauze po pięciu latach od premiery. Oficjalnie został najgorszym filmem na świecie. Wyprzedził tym samym "Hobgobliny" i "Ludzką stonogę III".
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
IMBd to największy światowy portal filmowy, gdzie ludzie mogą oceniać poszczególne produkcje, przyznając im gwiazdki. Później system podlicza zdobyte odznaki i na tej podstawie formuje się lista 250 najlepszych i 250 najgorszych produkcji.
Na szczyt tej drugiej, mało prestiżowej wspiął się "Smoleńsk" Antoniego Krauzego. Już w 2017 roku brylował wśród najgorzej ocenianych pozycji. Na początku tego roku film zajmował 95. miejsce (2,7/10 gwiazdek). Teraz ocena spadła jeszcze niżej do 1,2 gwiazdki.
W pierwszej piątce bezpośrednio za "Smoleńskiem" znalazły się tytuły "Saving Christmas" (1,4/10), "Daniel der Zauberer" (1,7/10), "Dünyayi Kurtaran Adam'in Oglu" (1,7/10) i "Ahoj dziewczyny" (1,8 /10). Całościowy ranking możesz obejrzeć ,klikając tutaj.
Nie da się ukryć, że do tak nagłego spadku mógł przyczynić się dość wymowny post, który pojawił się 10 kwietnia, w niedzielę przed południem na stronie facebookowej tygodnika "NIE". Redaktorzy przekazali, że "Smoleńskowi" brakuje "lekko ponad 2000 negatywnych ocen, by został najgorszym filmem świata na liście IMDb".
Internauci ewidentnie szybko zareagowali na post. "Mnie dwa razy prosić nie trzeba"; "Załatwione, ale to nawet na 1 nie zasługuje"; "Mój pierwszy głos w IMDB i od razu zaczynam od 1" – pisali w komentarzach.