Hans Kristian Gaarder nie żyje. Czołowy koronasceptyk z Norwegii zmarł na COVID-19.
Hans Kristian Gaarder nie żyje. Czołowy koronasceptyk z Norwegii zmarł na COVID-19. Fot. Facebook / Hans Kristian Gaarder

Hans Kristian Gaarder był w Norwegii jednym z najbardziej znanych koronascepytów. Mężczyzna jeszcze kilka dni przed śmiercią organizował na terenie swojej posiadłości nielegalne zgromadzenia. Jak donoszą skandynawskie media, Gaarder chorował na COVID-19, co potwierdzono dopiero w trakcie sekcji zwłok.

REKLAMA
Hans Kristian Gaarder zmarł na początku kwietnia w miejscowości Gran, znajdującej się kilkadziesiąt kilometrów na północ od Oslo. Mężczyzna był w Norwegii dobrze znanym zwolennikiem teorii spiskowych. Niejednokrotnie wypowiadał się on publicznie na temat pandemii COVID-19. Twierdził między innymi, że choroba wywołana zakażeniem koronawirusem jest "czymś w rodzaju przeziębienia lub lekkiej grypy".

Hans Kristian Gaarder twierdził, że koronawirus nie przenosi się z człowieka na człowieka

Norweg powtarzał, że koronawirus nie przenosi się z człowieka na człowieka, był też oczywiście przeciwnikiem szczepień. Jego posty na Facebooku, które nawiązywały do pandemii były wielokrotnie oznaczane jako zawierające "fałszywe informacje".
Po śmierci mężczyzny na oficjalnej stronie internetowej miasta pojawił się komunikat, w którym to poinformowano, iż we wtorek (6 kwietnia) "mężczyzna po sześćdziesiątce, mieszkający w Gran, zmarł na koronawirusa. Nie był testowany na koronawirusa przed śmiercią, a zakażenie wykryto dopiero po jego śmierci”.
Norweg jeszcze kilka dni przed śmiercią zorganizował w swoim domu dwie nielegalne imprezy. Jak informują norweskie media, nie wiadomo dokładnie, ile osób było obecnych podczas zgromadzeń, jednak pewne jest, że kilkunastu uczestników, miało pozytywny wynik testu na COVID-19 i przekazywało go dalej.
Według informacji portalu newsinenglish.no, niektórzy zwolennicy teorii koronasceptyka nie zgadzają się z faktem, że COVID-19 był przyczyną jego śmierci. Obwiniają za to maszty telefoniczne 5G, promieniowanie oraz "nieczystą grę".
Na temat śmierci mężczyzny wypowiedzieli się już także członkowie jego rodziny. "Bliscy członkowie rodziny byli świadomi, że mężczyzna jest chory. Zachęcano go do szukania opieki zdrowotnej, ale ten odmawiał. (...) Po śmierci rutynowo wykonano test na COVID-19, który okazał się pozytywny. Raport z sekcji zwłok dostarczy odpowiedzi na temat tego, na co umarł" – przekazali bliscy Gaardera w oficjalnym komunikacie.
Czytaj także:
logo
źródło: nettavisen.no