Chociaż od emisji "Stanu zagrożenia" minęło dopiero kilka dni, Ewa Stankiewicz na antenie Polskiego Radia 24 zapowiedziała jego kolejną część. Jak twierdzi, ma jeszcze niewykorzystane materiały wideo, które potwierdzają jej narrację o zamachu smoleńskim.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.
Napisz do mnie:
maja.mikolajczyk@natemat.pl
Stankiewicz zapowiada drugą część dokumentu "Stan zagrożenia"
Ewa Stankiewicz potwierdziła powstanie drugiej części dokumentu "Stan zagrożenia". Jak twierdzi, wykorzysta w nim materiały, które usunęła z pierwszej odsłony filmu, gdy TVP obiecało jej możliwość zrealizowania kolejnej części.
– Można powiedzieć, że to serce filmu. Istnieje nagranie zarejestrowane krótko po katastrofie smoleńskiej, mogące sugerować, że zamiast akcji ratunkowej była egzekucja – powiedziała Stankiewicz na antenie Polskiego Radia 24.
W nowej produkcji ma również pojawić się promowany m.in. przez nią wątek "rozkazu zabicia prezydenta".
Film Stankiewicz budzi kontrowersje. Premierę "Stanu zagrożenia" na antenie TVP przekładano już pięciokrotnie. Ponoć było to spowodowane niechęcią samego prezesa PiS do dokumentu zrealizowanego przez Stankiewicz. Podobno zdaniem Jarosława Kaczyńskiego produkcja podsyca teorie spiskowe oraz jest niewystarczająco merytoryczna.
Rozkaz zabicia prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej był już na pewno w kwietniu 2008 r. Wtedy został odpowiednio rozpisany przetarg, by przekierować tupolewa do remontu w Samarze. Jeśli nasze państwo nie jest w stanie rozliczyć tych, którzy zabili prezydenta Kaczyńskiego, to nie można mówić o suwerennym państwie.