Reporter RMF FM dowiedział się nieoficjalnie, że nie będzie surowych konsekwencji dyscyplinarnych dla antyterrorysty z BOA, który podczas listopadowych protestów kobiet w Warszawie użył pałki teleskopowej wobec demonstrantów.
Postępowanie ws. funkcjonariusza, który użył pałki teleskopowej
Postępowanie w sprawie funkcjonariusza już się zakończyło. Prowadzący miał opierając się głównie na wyjaśnianiach policjanta przyjąć, że użył pałki teleskopowej dwa razy. Za pierwszym razem miał trafić w plecak, a za drugim nie trafić. W związku z tym jak ustaliło RM FM usłyszy on zarzuty dyscyplinarne, ale niezwiązane z biciem ludzi.
Po pierwsze będzie odpowiadał za to, że jako nieumundurowany policjant nie miał na sobie opaski z napisem "policja". Po drugie zaś za to, że nie poinformował swojego przełożonego o fakcie użycia pałki teleskopowej podczas akcji oddziału na zeszłorocznym proteście kobiet.
Prawdopodobnie postępowanie w tej sprawie zakończy się rozmową dyscyplinującą. Na decyzję czeka prokuratura, która od pół roku prowadzi postępowanie wyjaśniające w sprawie tego zdarzenia. Wiele wskazuje na to, że odmówi wszczęcia śledztwa.
Podobnie sytuacja wygląda w sprawie funkcjonariusza, który użył gazu łzawiącego na posłance Barbarze Nowackiej, która okazała mu wcześniej legitymację poselską. Parlamentarzystka musiała czekać na reakcję prokuratury aż 5 miesięcy. Odmówiono jednak wszczęcia śledztwa.