"Zostałem wyrzucony z PO na wniosek Borysa Budki. Właśnie poinformował mnie o tym Marcin Kierwiński. Nikt ze mną nie rozmawiał, nie wiedziałem o wniosku, nie miałem możliwości się bronić, nie znam zarzutów. Jak nazwać taką procedurę, taki sąd? Czy takie są standardy PO? Czy o to nam chodziło?" – napisał na Twitterze Paweł Zalewski.
– Nikt ze mną nie rozmawiał, nikt nie powiedział dlaczego, nikt mnie nie poinformował o wyrzuceniu z PO – mówił Ireneszu Raś w piątek na antenie RMF FM.
– Na wniosek przewodniczącego PO Borysa Budki zostały podjęte decyzje personalne o wykluczeniu z partii posła Ireneusza Rasia i posła Pawła Zalewskiego za działanie na szkodę Platformy, polegające na wielokrotnym kwestionowaniu decyzji władz partii – zdradził PAP rzecznik ugrupowania Jan Grabiec.
Przypomnijmy, że w rozmowie z naTemat.pl szef PO Borys Budka zapewnił, że "w przeciwieństwie do swojego poprzednika nie zamierza nikogo wyrzucać za odmienne zdanie".
– Natomiast zawsze patrzę na to, czy ktoś jest lojalny wobec swojej formacji i komu oraz czemu działalność służy. Jeśli tylko jego własnym ambicjom – tego nie będę tolerował – oznajmił polityk.
– Była taka historia w SLD, kiedy gwałtownie odmłodzono partię i zbudowano" nowy początek". Ta partia w ciągu kilku lat zniknęła ze sceny politycznej, nie przeszła progu wyborczego – stwierdził.
W każdej organizacji zdarza się wahnięcie poparcia, gdy pojawia się dla niej konkurencja. Tylko wtedy należy zewrzeć szeregi i wziąć się do pracy! Tymczasem patrząc na historię PO mam wrażenie, że za każdym razem – niezależnie od tego, kto był wówczas przewodniczącym – gdy pojawiał się jakiś kryzys, to w modzie było dokładanie partii nowych problemów, wewnętrznych. Trzeba wreszcie z tym skończyć.Czytaj więcej