Konflikt w rodzinie Krzysztofa Krawczyka może mieć drugie dno. Kto mówi prawdę?
Bartosz Świderski
15 maja 2021, 16:29·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 maja 2021, 16:29
Po śmierci Krzysztofa Krawczyka do opinii publicznej trafia coraz więcej szczegółów dotyczących jego życia prywatnego. W ostatnim czasie najgłośniej jest o jego relacji z synem. I tu zaczyna się problem, bo inne spojrzenie na tę samą historię ma Krzysztof Igor Krawczyk, a inne żona zmarłego artysty. Kto mówi prawdę?
Reklama.
Na to pytanie postanowiła odpowiedzieć redakcja portalu Onet. Okazuje się jednak, że nie ma na nie jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony mamy żyjącego w trudnych warunkach, schorowanego Krzysztofa juniora, a z drugiej Ewę Krawczyk, która już kilka lat temu mówiła, że była zazdrosna o syna swojego męża.
– Z tatą kontakt mam tak ograniczony, że ja nawet nie wiem, co on uważa, bo ja nie wiem, jakie informacje do niego dochodzą (...) Przez ostatnie miesiące kontaktu nie miałem w ogóle. On sam nie odbierał telefonu, zaś jego żona wprost mówiła, że nie mogę z nim rozmawiać – mówił syn Krawczyka w reportażu wyemitowanym w TVN.
– Mój mąż w niebie płacze, widząc, co się dzieje. Moje serce jest otwarte dla Krzysia juniora. Kilka dni temu przypadkowo spotkaliśmy się przy grobie Krzysztofa. Rozmawialiśmy życzliwie. Mam nadzieję, że ta rozmowa przerodzi się w coś dobrego. Tego chciałby mój mąż. Teraz czekam na gest i telefon ze strony Krzysztofa juniora. Nie powinien słuchać złych doradców – mówiła z kolei Ewa Krawczyk w programie "Alarm". Dodała także, że jej pasierb nie zostanie bez wsparcia.
Sam Krzysztof Krawczyk mówił, że jego relacja z synem nie jest najlepsza – chłopaka wychowywali m.in. dziadkowie, choć przez chwilę mieszkał także z ojcem i z macochą – ale podkreślał, że bardzo mu na nim zależy. Krzysztof Krawczyk miał też płacić alimenty na wnuka, o które pozwała go jego była synowa, ponieważ Krzysztof junior ze względu na swoją trudną sytuację, nie był w stanie wywiązać się z obowiązku nałożonego przez sąd.
"W momencie pisania tego artykułu, mamy dwie zupełnie inne wersje tej samej historii i wręcz dwie twarze Krzysztofa Krawczyka. Z jednej strony ojca i męża, który mimo wszystko kocha syna i chce mieć z nim kontakt. Z drugiej zaś mężczyznę, który jest pod takim wpływem żony, że nie utrzymuje bliższych relacji z dzieckiem z poprzedniego związku (a może tak naprawdę sam nie chciał się z nim widzieć?)" – czytamy w Onecie.
Dziennikarze programu "Uwaga!" przedstawili historię syna Krzysztofa Krawczyka oraz ujawnili wiele faktów z życia rodziny muzyka. Materiał powstał długo przed śmiercią Krawczyka. Wyemitowany został dopiero w maju. W pierwszej części dokumentu ujawniono, że Krzysztof junior żyje na granicy bezdomności. Druga część reportażu dotyczyła relacji syna z ojcem.
– Nie będę komentowała dokumentu TVN z udziałem Krzysztofa juniora, ponieważ z tego, co wiem, był on nakręcony w styczniu tego roku, jak żył mój mąż. Gdyby Krzysztof to widział, to by się załamał – mówiła Ewa Krawczyk w rozmowie z Super Expressem.
Do reportażu odniósł się Andrzej Kosmala, menedżer i wieloletni przyjaciel Krzysztof Krawczyka. – Junior jest zmanipulowany przez złych ludzi. Robi to, co oni chcą, by robił i mówił. Sprawa się wyjaśni na drodze prawnej. Jeśli chodzi o pogrzeb, to Krzysztof stał koło mnie.
– W tym momencie jedyną rodziną, która mogłaby wziąć pod swoją opiekę pana Krzysztofa, jest jego ojciec Krzysztof Krawczyk. Nie wiem, czy pan Krzysztof Krawczyk chce być świadomy, w jakich warunkach żyje jego syn. Wydaje mi się, że to jest odtrącanie tej świadomości cały czas od siebie i celowe niebranie odpowiedzialności za jego życie – mówił adwokat Rafał Królikowski, który reprezentował juniora w walce o alimenty.
Dziennikarze "Uwagi!" podczas nagrywania swojego materiału chcieli skontaktować się w tej sprawie z Ewą Krawczyk, żoną zmarłego muzyka, jednak ta odmawiała komentarzy. Proces o alimenty ze względu na śmierć Krawczyka seniora nie ruszy, a syn został teraz zupełnie sam.
– Czuje się jak na lodzie. Załamany jestem po prostu. Trzeba to jakoś przetrwać, trzeba jakoś żyć i nie wiem, co zrobić. Mieszkanie, opłaty i niepełnosprawność. To są urzędowe sprawy, na których ja się nie znam. Jeszcze w tej sytuacji jest mi trudniej, bo dochodzi załamanie tym, że taty nie ma. Nawet jeżeli bym się z nim nie widział, miałbym świadomość, że on żyje. A teraz? Mama umarła dziesięć lat temu, teraz tata umarł. Kto został? – tłumaczył swoją sytuację syn muzyka.