W sobotę w trakcie konferencji przed charytatywną galą Collins Charity Fight Night Rafał Collins zabrał głos w sprawie zakończenia współpracy z Tomaszem Komendą. Podkreślił, że robi to po raz ostatni. Nie chciał też, aby dziennikarze zadawali pytania dotyczące tej kwestii.
– Tomek Komenda jest fantastycznym chłopakiem, który był nieuczciwie skazany na wieloletni wyrok. Po czym, gdy został wypuszczony na wolność i oczyszczony z zarzutów został ponownie skazany na życie bez środków. Nasze państwo nasze, wszystkie instytucje, wypuściło chłopaka po 18 latach więzienia i powiedziało mu "radź sobie" – tymi słowami zaczął oświadczenie Rafał Collins.
Odniósł się także do zarzutów, które dotyczyły tego, że pomocna dłoń braci Collins była tak naprawdę PR-ową zagrywką. Podkreślił, że utrudniało to współpracę i budowanie zaufania. Jednak on i jego brat są dumni ze swojej decyzji i z tego, co się wydarzyło. Po tym przeszedł do wyjaśnienia przyczyn odejścia Komendy z fundacji.
– Tomasz Komenda nie już naszym współpracownikiem, gdyż jego sytuacja materialna pozwala mu na dzień dzisiejszy cieszyć się życiem, rodziną, każdą wolną chwilą na wolności, tym, co mu pozostało. Na wolności – mówił.
– Tomek ma 40 lat i życzymy mu jak najwięcej szczęśliwych lat. Nie szukamy dziury w całym. Jest to sytuacja, w której stało się coś fajnego. Tomek zawsze może liczyć na nasze wsparcie, a my na jego. Jesteśmy cały czas w kontakcie, wszystko jest w porządku i bardzo proszę, żebyśmy uszanowali prywatność Tomka. Tylko na tym nam zależy. Jest to pierwsze i ostatnie oświadczenie z naszej strony. To piękna historia z happy endem i niech tak zostanie – podsumował Rafał Collins, mówiąc, że zamyka temat.
Dodał jednak, że on i jego brat łączą się w bólu z rodzicami zamordowanej Małgosi, którzy mogą na nich liczyć, jeśli cokolwiek będzie trzeba dla nich zrobić. Tomasz Komenda w Fundacji Braci Collins pracował fizycznie, przygotowywał m.in. posiłki dla powstańców.
18 lat za kratkami za zbrodnię, której nie popełnił
Przypomnijmy, że Tomasz Komenda został niesłusznie skazany za zgwałcenie i zamordowanie 15-latki w 2003 roku. Sąd wymierzył mu karę 25 lat pozbawienia wolności. W 2018 roku mężczyzna został oczyszczony z zarzutów.
Do morderstwa 15-letniej Małgorzaty doszło w noc sylwestrową z 31 grudnia 1996 roku na 1 stycznia 1997 roku. Nastolatka została zgwałcona przez dwóch mężczyzn, którzy zostawili ją na mrozie, w wyniku czego dziewczyna zmarła.