
Krzysztof Krawczyk i jego żona Ewa nie doczekali się biologicznego potomstwa, ale wychowywali wspólnie trzy siostrzenice kobiety – Sylwię, Kasię i Beatę. Z powodu ostatnich doniesień – głośnego wywiadu, którego udzielił syn zmarłego artysty i rodzinnego konfliktu – media wspominały o siostrach, mówiąc, że zostały adoptowane przez Krawczyków. Okazuje się, że prawda jest inna. Sylwia Urbańczyk wydała oświadczenie.
REKLAMA
"Jako najstarsza córka Barbary Wojtal oświadczam, że ani ja, ani żadna z moich sióstr nie jesteśmy, ani nie byłyśmy adoptowane przez Krzysztofa Krawczyka i Ewę Krawczyk" – napisała na Facebooku Sylwia Urbańczyk.
Tajemnicą nigdy nie było to, że Krzysztof Krawczyk zastąpił im prawdziwego tatę. Z biologicznym ojcem nigdy nie miały stałego kontaktu.
Przed laty o wychowaniu siostrzenic Ewa Krawczyk wypowiedziała się dla portalu Łódź Nasze Miasto. – Są to córki mojej siostry Barbary. Swojego biologicznego ojca praktycznie nie znają. Beatka, która ma teraz sześć lat, w ogóle nie wie, że ktoś taki istnieje. Za dużo czasu na to wychowanie Krzysztof nie ma, ale ile może, to dziewczynkom daje. Wspomaga je również materialnie – podkreślała wtedy Ewa Krawczyk.
– Tatuś zawsze ma dla nas czas i pomoże w rozwiązaniu jakiegoś problemu. Chodzi na wywiadówki i zawsze nas usprawiedliwia. Zabiera nas do kina i wtedy dzwoni do swojego syna i proponuje, żeby poszedł z nami, ale Krzysztof junior najczęściej jest zajęty i rzadko z nami gdziekolwiek bywa – również przed laty i również w rozmowie z portalem "Łódź Nasze Miasto" mówiła Sylwia Urbańczyk.
Jej opowieść niekoniecznie pokrywa się z tym, co relacji z ojcem mówi Krzysztof Igor Krawczyk, biologiczny syn muzyka.
Krzysztof junior żyje w trudnych warunkach
Dziennikarze programu "Uwaga!" przedstawili historię syna Krzysztofa Krawczyka oraz ujawnili wiele faktów z życia rodziny muzyka. Materiał powstał długo przed śmiercią Krawczyka. Wyemitowany został dopiero w maju. W pierwszej części dokumentu ujawniono, że Krzysztof junior żyje na granicy bezdomności. Druga część reportażu dotyczyła relacji syna z ojcem.– Nie będę komentowała dokumentu TVN z udziałem Krzysztofa juniora, ponieważ z tego, co wiem, był on nakręcony w styczniu tego roku, jak żył mój mąż. Gdyby Krzysztof to widział, to by się załamał – mówiła Ewa Krawczyk w rozmowie z Super Expressem.
Z materiału "Uwagi!" dowiedzieliśmy się także, że Krzysztof Igor Krawczyk został pominięty w testamencie ojca. Cały majątek trafił w ręce Ewy Krawczyk. Krzysztof junior zamierza jednak walczyć o spadek po ojcu. Ta sytuacja powoduje jeszcze więcej napięć między nim a wdową.
Czytaj także: