Chajzer wyznał, że ma depresję. "Tylko rodzina i przyjaciele wiedzieli na jakie dno spadłem"
Bartosz Świderski
17 maja 2021, 22:43·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 maja 2021, 22:43
W poniedziałkowy wieczór Filip Chajzer na Facebooku poinformował o sukcesie swojej kolejnej akcji charytatywnej. Oprócz radosnej nowiny w sprawie tego, że na leczenie walczącego z guzem mózgu 12-letniego Wiktora udało się zebrać ponad 9,5 mln zł, prezenter TVN zamieścił także bardzo osobiste wyznanie. Chajzer ujawnił, że od dawna zmaga się z depresją.
Reklama.
Filip Chajzer choruje na depresję
"Wiktor, chcę Ci podziękować. Nawet nie wiesz, jak jesteś dla mnie ważny" – tak Filip Chajzer zaczął swój najnowszy wpis na Facebooku. Po czym zaznaczył, że dalej chce się podzielić czymś bardzo osobistym. Chajzer wyznał, że od stycznia 2020 roku choruje na depresję.
Prezenter TVN dodał, iż jego stan psychiczny był tak zły, że konieczna była terapia i leki. Z jego relacji wynika jednak, że to nie przynosiło wielkich skutków.
"Strach przed wyjściem na ulice, Himalaje wysiłku żeby stanąć przed kamerą. Styczeń 2020 to tysiące komentarzy dziennie o tym, że powinienem się zabić, że jestem nic nie warty, że jakiś człowiek z jutuba ma rację. Nawet, kiedy wiesz, że nie możesz tego czytać to jest wszędzie. Zmasowany atak, który zniszczył mi soft. Do dziś go do końca nie poskładałem. Często słyszę, że nawet kiedy się uśmiecham zdradzają mnie oczy. I tak pewnie jest. To siedzi z tyłu głowy" – pisze Filip Chajzer.
Prezenter stwierdził, iż w depresji marzył o czapce niewidce i poniekąd to marzenie ziściła pandemia. "Maseczka dawała poczucie, że Cię nie widać. Że ludzie których mijasz nie myślą o Tobie tego co czytasz. Że jestem anonimowy, zwykły" – czytamy.
W tym momencie Chajzer w swoim wpisie przechodzi jednak do historii kogo innego. To 12-letni Wiktor Lewicki, dla którego w serwisie SięPomaga.pl zorganizowano zbiórkę na leczenie i operację złośliwego guza mózgu w USA. Na ten cel potrzebna była kwota w wysokości co najmniej 9,5 mln zł. Dzięki zaangażowaniu w jej promocję osoby tak popularnej jak Filip Chajzer, dość szybko udało się te pieniądze zebrać.
"Próśb o pomoc jest tak wiele, ale powiedziałem - pomogę. Impuls. Wiedząc, co będą znowu pisać - że się z czegoś wybielam, że pod publikę. Zawsze tak będzie, ale trudno. To teraz nie ma znaczenia. Przed chwilą na cały sklep krzyknąłem TAK! UDAŁO SIĘ! Mamy te astronomiczne 9,5 MLN ZŁOTYCH POLSKICH. Ale ja osobiście dzięki Tobie mam coś jeszcze. Poczucie sensu. Że wszystko jest po coś. Dziękuję Wiktor" – napisał prezenter.