Są nowe doniesienia o tym, co może dziać się z Romanem Protasiewiczem, zatrzymanym w Mińsku dziennikarzem opozycyjnym. Do sieci trafiło nagranie, w którym przekazał, gdzie ma się znajdować oraz jak wygląda jego sytuacja.
– Oświadczam, że nie mam żadnych problemów ze zdrowiem, a pracownicy aresztu odnoszą się wobec mnie bardzo poprawnie. Współpracuję ze śledztwem i zeznaję w sprawie organizacji masowych zamieszek w Mińsku – powiedział Roman Protasiewicz w krótkim nagraniu, które pojawiło się w prorządowym kanale "Żołtyje sliwy".
Zatrzymany dziennikarz poinformował, że przebywa obecnie w Sizo nr 1 w Mińsku, czyli areszcie Wołodarka. Autorami nagrania, o którym wcześniej poinformowała "Gazeta Wyborcza", są funkcjonariusze struktur siłowych.
Podobną wersję wydarzeń przekazało białoruskie MSZ, które podało, ze Protasiewicz trafił do aresztu Wołodarka i nie uskarżał się na problemy ze zdrowiem.
Stan zdrowia Protasiewicza – co wiemy?
Wyjaśnijmy, że wcześniej pojawiły się nieoficjalne doniesienia o tym, że białoruski dziennikarz opozycyjny trafił do szpitala w stanie krytycznym. Informacje o "poważnym zagrożeniu zdrowia" potwierdzał m.in. Paweł Jabłoński, wiceszef polskiego MSZ.
Pogłoski o tym, że Protasiewicz jest w szpitalu powstały w oparciu o relację matki, która dostała takie informacje o zdrowiu syna. Z kolei ojciec w rozmowie z "Wyborczą" stanowczo podkreślił, że nie ma informacji na temat stanu zdrowia ani miejsca pobytu. – Nie kontaktowano się z nami – wskazywał.