Loteria dla zaszczepionych to za mało. Powinni cieszyć się szeregiem przywilejów w Polsce
Żaneta Gotowalska
25 maja 2021, 14:54·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 maja 2021, 14:54
Wirusolog profesor Włodzimierz Gut powiedział w weekendowym wywiadzie dla PR24, że "czeka nas raczej pełzająca epidemia i wymieranie przeciwników szczepień". Ostatnio Michał Dworczyk na Twitterze szukał sugestii, co można zrobić, żeby nie zatrzymać się w zaszczepieniu na granicy 50 procent. Mimo krążących po sieci zdjęć z punktów szczepień, sytuacja nie rysuje się optymistycznie. Młodzi, którzy mieli tłumnie ruszyć do szczepień, robią to w wolniejszym niż przewidziane tempo, a starsi też robią to raczej niechętnie.
Reklama.
– Więcej można osiągnąć zachętą niż przymusem. Przymus to ostateczność – przekonywał wojewoda Jarosław Obremski, tłumacząc, dlaczego unieważnił uchwałę radnych miejskich z Wałbrzycha. 29 kwietnia zdecydowali oni, że w mieście wszyscy podlegać będą obowiązkowi szczepień.
Adam Niedzielski w rozmowie z TVN24 przyznał, że program szczepień przeciw COVID-19 w Polsce zbliża się do punktu przesilenia, w którym to szczepienia czekają na ludzi, a nie ludzie ich poszukują.
Dziś na profilu Szczepimy się na Twitterze pojawił się wpis dotyczący korzyści, jakie mogą otrzymać osoby zaszczepione. 1 lipca uruchomiona zostanie loteria, w której co 2000. osoba do niej przystępująca wygrywa 500 zł, a każdy uczestnik ma cztery szanse na wygraną. Co tydzień można wygrać m.in. 50 tysięcy i hulajnogi elektryczne, samochody hybrydowe co miesiąc, a w finale milion złotych.
Wśród komentujących pojawiają się pytania, co z osobami, które już wcześniej się zaszczepiły. Na konferencji zapewniono, że osoby zaszczepione przed 1 lipca również będą mogły wziąć udział w loterii. Zdrowie i życie jest w przypadku szczepienia najwyższą wygraną, ale nie wszystkich to satysfakcjonuje. Widać, że gratyfikacje jednak bardziej kuszą...
A może pójść dalej?
Radny Łukasz Wantuch z prezydenckiego klubu "Przyjazny Kraków" zaproponował, żeby od 1 lipca wprowadzić zakaz korzystania z komunikacji miejskiej dla tych osób, które nie zaszczepiły się co najmniej jedną dawką. Miałoby to być ograniczenie na 12 miesięcy. Ten pomysł spotkał się z falą krytyki krakowian w mediach społecznościowych, którzy zwracają uwagę, że szczepienia są dobrowolne i takie zakazy są wątpliwe prawnie.
– Czy jest to zgodne z Konstytucją, ustawami, prawem itd? Miasto ma prawo ustanawiać przepisy przewozowe. Wszystko zależy od wojewody. Jeżeli nie uchyli uchwały, to nawet w razie zaskarżenia przez grupy "wolnościowe" będzie to trwało dłużej niż 12-miesięczny okres obowiązywania uchwały. A po jej wygaśnięciu sąd automatycznie kończy postępowanie - analizuje radny Wantuch.
Przykładem na wprowadzenie korzyści dla osób zaszczepionych są Niemcy. Od początku maja osoby w pełni zaszczepione przeciw COVID-19 oraz ozdrowieńcy są zwolnieni z części restrykcji wprowadzonych przez władze w związku z koronawirusem. Zgodnie z nowymi przepisami, osoby, które przeszły koronawirusa lub otrzymały wymaganą liczbę dawek szczepionek, nie muszą przestrzegać godziny policyjnej, mogą spotykać się prywatnie bez ograniczeń lub korzystać z fryzjera. Osoby, które nie są zaszczepione (lub nie przeszły choroby) mają nadal obowiązek stosowania się do przyjętych ograniczeń.
Korzyści dla zaszczepionych. A co na to antyszczepionkowcy?
Uważam, że powinno się iść o krok dalej. Paszporty szczepionkowe, które mają zostać wprowadzone w celu swobodnego podróżowania, powinny być rozszerzone o dodatkową kwestię, czyli o możliwość korzystania z koncertów, teatrów, innych obiektów kultury czy sportu bez ograniczeń. Podobnie z restauracjami czy większymi zgromadzeniami. Już teraz w Polsce osoby zaszczepione nie są wliczane do limitu liczby osób na prywatkach czy weselach, ale dlaczego nie zrobić tego jeszcze szerzej?
Kiedy na Twitterze ktokolwiek proponuje korzyści dla zaszczepionych, pojawiają się komentarze, które ten pomysł zrównują z ziemią. "Kolejny, który odkrył nazistowskie geny"; "Kolejny faszysta segregator na liście do rozliczenia przed sądem za propagowanie segregacji" – napisały niektóre z komentujących osób.
Są też tacy, którzy pojechali jeszcze ostrzej. "Dobra, nawet mi się już nie chce z wami gadać. W ch*ju mam wasze szczepionki i wasze groźby. Wyje*ane w was” – napisał użytkownik Twittera, który ma w opisie "kreator jesiennej fali”.
Pojawiają się też głosy, że takie korzyści i dodatkowe uprawnienia dla zaszczepionych to nie jest dobre rozwiązanie, bo może spowodować konflikty w społeczeństwie, podział na grupy i jeszcze większą niechęć do zaszczepienia.
Do tej pory w pełni zaszczepionych w Polsce jest niespełna 6 mln osób. Nasz kraj, wykonując 47,21 szczepień na każde 100 osób swojej populacji, jest na 16. miejscu w Unii Europejskiej pod tym względem – wynika z danych zebranych przez portal statystyczny Our World in Data, który jest prowadzony przez Uniwersytet Oksfordzki.
Pozostaje więc decyzja – zostawić sytuację taką, jaka jest i – jak powiedział prof. Gut – patrzeć na pełzającą epidemię i umieranie tych, którzy nie chcą się szczepić oraz ryzykując kolejne obciążenie ochrony zdrowia. Albo zdecydować się na radykalne ruchy, by zachęcić więcej osób do zaszczepienia i sprawić, że to skrajni antyszczepionkowcy będą tym coraz bardziej niezauważalnym promilem w kraju. Ja wybieram to drugie.