
Najpierw burmistrz napisał list otwarty do premiera, potem radni wystosowali do Mateusza Morawieckiego apel. Są wzburzeni i rozczarowani, że ich gmina trzeci raz nie otrzymała środków z rządowych funduszy. – To jest nienormalne. Nie możemy się na coś takiego godzić – mówi nam burmistrz miasta Krzysztof Klęczar.
W Kętach napisali do Morawieckiego
Krzysztof Klęczar już w kwietniu napisał do Mateusza Morawieckiego list otwarty. "Panie Premierze, dość tego! Apeluję o opamiętanie i refleksję!" – pisał bez owijania w bawełnę."Czy tak ma wyglądać w Polsce równe traktowanie nie tylko władz samorządowych, ale przede wszystkim obywateli, którzy są mieszkańcami pomijanych w podziale miast i wsi naszego kraju? Płacą oni takie same podatki i zmagają się z takimi samymi problemami, jak mieszkańcy hojnie obdarowywanych miejscowości". Czytaj więcej
Burmistrz jest z PSL
Kęty znajdują się w powiecie oświęcimskim. Miasto liczy ok. 18 tys. mieszkańców, cała gmina ok. 35 tys.Widzą, że Wadowice dostają miliony
Tymczasem Wadowice, na które wielu mieszkańców Kęt dziś wskazuje, w ostatnich wyborach samorządowych zmieniły włodarza – z lewicowego burmistrza Mateusza Klinowskiego na Bartosza Kalińskiego z PiS. Mają swojego posła z PiS. I tylko w ramach Funduszu Inwestycji Lokalnych gmina otrzymała już niemałe wsparcie.Burmistrz napisał do premiera
Z Kęt do Wadowic jest ok. pół godziny drogi samochodem. – Nie zazdroszczę koleżeństwu z Wadowic, ale konkurujmy uczciwie – mówi teraz w rozmowie z naTemat Krzysztof Klęczar."Panie Premierze, nawet wykazując olbrzymie pokłady dobrej woli nie da się nie zauważyć, że w kolejnych rozdaniach pieniądze dostają wciąż te same gminy, a o ich przyznaniu, również w mediach społecznościowych, ochoczo informują politycy związani z Prawem i Sprawiedliwością. Ten fundusz, zamiast realnemu wsparciu dla Obywateli, służy wspieraniu lokalnych liderów PiS, co jest dla mnie oburzające i niedopuszczalne. Przypominam bowiem, że podatki, bez względu na polityczne sympatie wszyscy płacimy takie same, nie może więc być tak, że środki finansowe otrzymują tylko ci, na których lokalni liderzy jednej partii patrzą życzliwym okiem". Czytaj więcej
"Nasze drogi, nasze szkoły są mniej ważne"
Czy Kęty są otoczone przez gminy, które dostały dotacje? – Wręcz przeciwnie. W powiecie oświęcimskim, gdzie nie rządzi PiS, od bardzo dawna gminy bardzo rzadko coś dostają. Większość sąsiadów również nie dostaje. Kocham moje miasto, ale mam świadomość, że nie jesteśmy centrum wszechświata. Ale jeżeli takie miasta jak Lublin, czy Kraków potrafią być pomijane, to daje do myślenia – mówi.W swoim apelu do Mateusza Morawieckiego radni pytają m.in. o te kryteria. "Dlaczego nikt nie wyjaśnia opinii publicznej, jak oceniane są wnioski, kto to robi i jakimi kieruje się regułami? (...) Równość wobec prawa, wobec Konstytucji, powinna nam gwarantować sprawiedliwe traktowanie, a trudno go dostrzec w obecnej polityce rządu" – napisali.
