Oryginalna receptura sosu holenderskiego pochodzi z... XVI wieku i nie zmieniła się do tej pory. To jeden z kulinarnych klasyków, który idealnie komponuje się ze szparagami znanymi od ponad... 5 tys. lat i uznawanymi za jeden z roślinnych afrodyzjaków skutecznie pobudzających libido. W jaki sposób przygotować obłędnie smaczną potrawę, bez której nie można się obyć w trakcie krótkiego sezonu na szparagi?
Historia szparagów, ich właściwości odżywcze i walory zdrowotne.
Dlaczego szparagi uznawane są za roślinny afrodyzjak?
Jak ugotować szparagi i przygotować do nich idealny dodatek — sos holenderski?
Choć pierwsze wzmianki o szparagach w Europie pochodzą z czasów średniowiecza (w Polsce pojawiły się jeszcze później, bo dopiero w XVIII wieku), to wbrew pozorom ich historia jest znacznie dłuższa niż się nam powszechnie wydaje.
Archeolodzy twierdzą, że symbole szparagów można odnaleźć nawet na egipskich hieroglifach, a ich charakterystyczny, falliczny kształt sprawiał, że od zarania dziejów uznawano je za pożywienie dodające wigoru (i nie tylko).
Dziś już wiadomo, że szparagi są bogate w fitoestrogeny (czyli naturalne hormony roślinne działające podobnie jak żeński estrogen) i rzeczywiście mogą wzmagać popęd płciowy, choć dotyczy to kobiet, a nie mężczyzn. Mają też sporo cennych witamin i minerałów, między innymi:
wit. C,
beta-karoten,
wit. A, E, K,
fosfor i kwas foliowy,
a także selen,
miedź,
cynk,
fosfor,
żelazo,
potas,
mangan,
magnez,
wapń.
Na dodatek są niskokaloryczne (100 g to zaledwie... 18 kcal), więc można się nimi zajadać bez większych wyrzutów sumienia.
Sposobów na ich przyrządzenie jest wiele. Rzymianie w starożytności podobno zajadali się gotowanymi szparagami, do których dodawali odrobinę tłuszczu, soli i pieprzu, a także kilka kropel... cytronu (uznawanego za przodka współczesnej cytryny i pochodzącego aż spod Himalajów).
Na królewskich dworach — zarówno w Holandii, jak i nieco później nad Sekwaną — dodawano zaś do nich prosty sos, który dziś stał się kulinarnym klasykiem. Jak go zrobić?
Przepis na sos holenderski — idealny dodatek do szparagów
Składniki:
3 żółtka jaj (w temperaturze pokojowej)
1/3 kostki masła (można użyć masła klarowanego)
świeży sok z połówki cytryny
100 ml białego, wytrawnego wina (można pominąć)
sól, pieprz biały mielony (do smaku wg uznania)
Choć metod na przygotowanie sosu holenderskiego jest kilka, to za najłatwiejszą uchodzi robienie go w tzw. kąpieli wodnej i ubijanie trzepaczką na misce umieszczonej nad gotującą się pod nią wodą (dzięki czemu nabiera charakterystycznej delikatności i staje się lekko puszysty).
Według oryginalnego przepisu należy użyć wina, ale niektórzy poprzestają tylko na używaniu soku z cytryny (alkohol należy podgrzewać w małym naczyniu na średnim ogniu i poczekać aż jego objętość zredukuje się dwukrotnie, a następnie dodać go do masy ubijanej z żółtek).
Zaczynamy od wstawienia na gaz dwóch garnków (w jednym klarujemy masło, a w drugim podgrzewamy wodę).
W osobnej miseczce oddzielamy białka od żółtek, które należy doprawić solą i pieprzem, a potem zaczynamy je ubijać trzepaczką na puszystą masę, dodając stopniowo sok z połówki cytryny.
Następnie przekładamy miskę na garnek z gotującą się wodą i dalej mieszamy. Powoli i ostrożnie dodajemy klarowane masło (nie przerywając ubijania masy).
Kiedy konsystencja powstałego sosu zacznie przypominać rzadki majonez, należy dodać szczyptę białego pieprzu. Przygotowanie sosu holenderskiego w takiej wersji nie powinno nam zająć więcej niż 20 minut (najlepiej zużyć go od razu).
Jak długo gotować szparagi zielone i białe? Jak je obierać?
Szparagi gotujemy tylko kilka minut w wodzie z odrobiną soli. Zielone są zwykle bardziej delikatne, dlatego nie zaleca się, by je obierać (odcina się tylko zdrewniałe końce). Wystarczą im 3-4 minuty we wrzątku.
Białe szparagi są nieco bardziej twarde, należy usunąć ich końce i obrać aż do główki. Wymagają około 7 minut gotowania.
Jeśli mamy wysokie naczynie, pęczek związanych bawełnianym sznurkiem szparagów można ustawić pionowo w garnku w taki sposób, by ich główki wystawały ponad powierzchnię gotującej się wody (równie dobrze można jednak gotować je w mniejszych kawałkach).
Warto jednak używać nitek z naturalnych, pozbawionych koloru włókien, by nie popełnić takiego błędu jak... Bridget Jones podczas kultowej sceny w popularnej komedii na podstawie powieści Helen Fielding, kiedy przygotowany przez nią krem ze szparagów zabarwił się podczas gotowania na... niebiesko.