Erling Haaland wywołał skandal, Norwegia w szoku. Imprezy, alkohol i lekceważenie COVID
Krzysztof Gaweł
31 maja 2021, 19:23·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 31 maja 2021, 19:23
Erling Haaland jest ze swoją reprezentacją na zgrupowaniu w Marbelli, gdzie w ciągu dnia trenuje, a nocami szaleje w nocnych klubach, nie stroniąc od alkoholu. Norwegowie są w szoku, nie tylko z powodu wybryków gwiazdora, ale też wszelkiego lekceważenia restrykcji sanitarnych związanych z koronawirusem.
Reklama.
20-letni Erling Haaland to największa gwiazda młodego pokolenia i jeden z najlepszych snajperów na świecie. Król strzelców Ligi Mistrzów (10 bramek w ośmiu meczach), zdobywca Pucharu Niemiec i trzeciej lokaty w Bundeslidze, zdaniem kibiców piłkarz sezonu w niemieckiej ekstraklasie. To był jego sezon i młokos już rozpoczął świętowanie, choć jeszcze pracuje z kadrą na zgrupowaniu.
Norwegowie, którzy walczą o awans na MŚ i czekają na powrót kadry na wielką imprezę, szykują się do jesiennych meczów już teraz. Gdy inne kadry harują przed Euro 2020, trener Stale Solbakken zabrał zespół do Marbelli, czyli słynnego hiszpańskiego kurortu dla bogaczy i dla spragnionych rozrywki młodych ludzi. To tam trenuje ze swą kadrą Erling Haaland.
Za dnia oczywiście, bo wieczorami i nocami jest bohaterem nocnych klubów, gdzie nie wylewa za kołnierz, za to bije rekordy na parkiecie i ponoć tańczy tak dobrze, jak strzela gole. Zdjęcia z imprez przedostały się do mediów w Norwegii i wybuchła burza. Kraj znany z najsurowszych restrykcji sanitarnych jest w szoku, że piłkarz bawi się w tłumie ludzi, bez żadnego poszanowania zasad i ryzykując zakażenie koronawirusem.
Stale Solbakken wziął w obronę asa Borussii Dortmund i zdziwił dziennikarzy swoją opinią. – On gra na ekstremalnie wysokim poziomie i jest przy tym młodym człowiekiem. Żyje na najwyższych obrotach, przy wielkim obciążeniu psychicznym. Jemu akurat wolno odreagować w ten sposób i to nie jest dla mnie problem – powiedział na konferencji prasowej.
Swoje zdziwienie wyrazili politycy i członkowie władz federacji, zwłaszcza w związku z pandemią i lekceważeniem przez Erlinga Haalanda zagrożenia koronawirusem. – Po tylu testach, które nie należą do przyjemnych, chyba można mieć już dosyć. Wyniki cały czas są negatywne – dodał opiekun Norwegów.