Viktor Orbán dopiero co chwalił się świetnym wynikiem szczepień publicznie ściągając maseczkę. Teraz okazuje się, że część upartych obywateli w ogóle nie chce się zaszczepić. Premier apeluje i oskarża opozycję. Przyczyna może jednak leżeć gdzie indziej.
Wszystko wskazuje jednak na to, że teraz kraj doszedł do martwego punktu, w którym znacząco część obywateli odmawia przyjęcia szczepionki.
Winna opozycja?
– Apeluję do wszystkich, a zwłaszcza do tych 3 milionów obywateli, które nie chcą przyjąć szczepionki, aby przełamali swój wewnętrzny opór i przestali słuchać antyszczepionkowej opozycji, odłożyli to na bok. Pójdźcie się zaszczepić, bo wciąż istnieje ryzyko epidemii – przemawiał Orbán.Zdaje się, że przyczyn niechęci Węgrów, nie ma co się dopatrywać w opozycji. Choć teraz na pacjentów czekają tysiące szczepionek firmy Pfizer/BioNTech, wcześniejsza polityka węgierskiego rządu mogła zniechęcić obywateli.