
Reklama.
Mecz Polska - Anglia przełożony, stadion zalany, dach nie zamknięty, tysiące wściekłych kibiców, tysiące prześmiewczych komentarzy – mniej więcej tak przedstawia się krajobraz po wczorajszym "meczu" na Stadionie Narodowym, który ostatecznie nie został rozegrany. Przypomnijmy, obfite opady deszczu sprawiły, że murawa na stadionie nie nadawała się do gry. Dachu nad naszym ultranowoczesnym obiektem nie zamknięto, bo.... no właśnie, właściwie nie wiadomo dlaczego.
Kibice wiedzą jednak, kto odpowiedzialny jest za kompromitację na Stadionie Narodowym. To organizator, Polski Związek Piłki Nożnej, z Grzegorzem Latą na czele. Związek odbija piłeczkę, dowodząc, ze decyzję o niezamknięciu dachu podjął delegat FIFA po zasięgnięciu opinii obydwu drużyn. Jeszcze inni twierdzą, że odpowiedzialność ponosi Narodowe Centrum Sportu, czyli gospodarz stadionu. Bo jak to możliwe, że dachu nad stadionem otworzyć nie można, bo pada deszcz?
Lista winnych, skomponowana przez internautów i komentatorów, jest jeszcze dłuższa. Znalazła się na niej minister Joanna Mucha, nadzorująca resort sportu. W końcu jest tam także sam premier Donald Tusk, jako szef rządu odpowiedzialny za całokształt.
[Waszym zdaniem] kto powinien przeprosić za wczorajszą wielką kompromitację? Kto powinien zostać zdymisjonowany?