
Dwoją się i troją, by przeciągnąć mieszkańców Rzeszowa na swoją stroną, obietnic złożyli już tyle, że trudno zliczyć. A sondaże i tak największe szanse na zwycięstwo dają kandydatowi opozycji. Zobaczcie, jak kandydaci Zjednoczonej Prawicy walczą o miasto. Zwłaszcza, jak się okazuje, obietnice Marcina Warchoła, wywołują już u niektórych śmiech.
Obietnice Marcina Warchoła
Można mieć wrażenie, że zwłaszcza po nim widać, jak wielu mieszkańców Rzeszowa nie daje się nabrać na obietnice, bo Marcin Warchoł naprawdę sypie nimi jak z rękawa. "Pan Minister chyba nie czuje, że im więcej obiecuje, tym dla niego gorzej", "Już się gubi w swoich obietnicach", "Dobrze, że nie ma szans na wygraną, bo by się nie wyrobił z tym, co naobiecywał do końca życia" – to tylko kilka komentarzy z Facebooka po kolejnych obietnicach wiceministra sprawiedliwości.Sondaże przedwyborcze w Rzeszowie
Według sondażu IBRIS dla Radia Zet z ubiegłego tygodnia Marcin Warchoł uplasował się na czwartym miejscu (10,5 proc.) przed Grzegorzem Braunem (10.8 proc.). Na Konrada Fijołka zagłosowałoby 47 proc. badanych, a na Ewę Leniart – 23,6 proc.Fijołek nie deprecjonuje też ludzi, którzy głosują na PiS. Mówi rzeczy realne. Mówi, że zagrożeniem dla samorządów jest to, że te które nie popierają rządu PiS, nie dostają funduszy. Na Podkarpaciu jest wiele takich miast. Mimo, że w kraju zbudowano teorię, że Rzeszów to bastion PiS, to nie jest do końca prawda. Jeśli Fijołek wygra, to zakładam hipotetycznie, jak się to postrzeganie miasta zmieni. I ilu będzie ojców tego sukcesu.
