"Wspólnota naszej kamienicy urządza imprezę dla mieszkańców z okazji skończenia remontu elewacji. Z prezydentem. Polski. Przemawiającym" - napisała na Facebooku zaskoczona sąsiadka Bronisława Komorowskiego. - Poznałem go, gdy jeszcze prezydentem nie był i to jest właśnie ten typ człowieka, który rozumie, jak ważne są dobre relacje z sąsiadami. Takie spotkania fantastycznie budują relacje. Dzięki temu mamy poczucie bezpieczeństwa - mówi naTemat psycholog społeczny, Andrzej Tucholski.
Wczoraj mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej kamienic położonych na roku ul. Rozbrat i ul. Śniegockiej przeżyli mały szok. Jak zwykle, gdy w ich małej społeczności dzieje się coś ważnego, zorganizowali sąsiedzkie spotkanie. Wczorajsza impreza miała uczcić zakończenie prac remontowych, dzięki którym należące do wspólnoty kamienice odzyskały dawną świetność. To sąsiedzkie spotkanie było jednak wyjątkowe z jeszcze jednego względu. Swoją obecnością zaszczycił je sam prezydent Bronisław Komorowski. "Wspólnota naszej kamienicy urządza imprezę dla mieszkańców z okazji skończenia remontu elewacji. Z prezydentem. Polski. Przemawiającym. Nie mam pytań" - napisała od razu na Facebooku jedna z mieszkanek kamienic przy Rozbrat.
Prezydent Polski nie wpadł tam jednak dlatego, że te kamienice są dla naszego kraju aż tak ważne. Bronisław i Anna Komorowscy są po prostu sąsiadami wszystkich tych ludzi, ponieważ od lat należą z nimi do jednej wspólnoty mieszkaniowej. I chyba dobrze zdają sobie sprawę z tego, że do Belwederu wyprowadzili się tylko na kilka lat. Na sąsiedzkiej imprezie prezydent oczywiście nie mógł odmówić krótkiego wystąpienia, ale poza tym zachowywał się podobno jak każdy inny mieszkaniec. "Myślę, że zarówno prezydent jak i pierwsza dama mówili od serca. Od siebie. Po gospodarsku" - relacjonuje ich sąsiadka.
Prezydent też sąsiad...
- Bronisława Komorowskiego poznałem, gdy jeszcze prezydentem nie był i rozmawiając z nim zauważyłem, że to jest właśnie ten typ człowieka, który rozumie, jak ważne są dobre relacje z sąsiadami. On wychowywał się na tzw. ścianie wschodniej, gdzie i ja miałem okazję mieszkać. Tyle serdeczności i życzliwości, jak tam trudno spotkać gdzie indziej. Dlatego prezydent wie, że należy podtrzymywać takie kontakty. Nie jako głowa państwa, która nie ma w tym żadnego interesu, tylko jako zwykły człowiek. Bez tego byłby zupełnie kimś innym - mówi naTemat psycholog społeczny Andrzej Tucholski.
Psycholog podkreśla, że zachowanie Bronisława Komorowskiego pokazuje, że prezydent bardzo dobrze rozumie to, że w Belweder i Pałac Prezydencki nie będą do jego dyspozycji na zawsze. I że poza prezydenturą toczy się normalne życie.
A normalne, dobre życie w społeczeństwie wymaga tego, by dbać o dobre relacje z najbliższym otoczeniem. Nie tylko rodziną, ale i sąsiadami właśnie, którzy nie raz potrafią rodzinę bardzo dobrze zastąpić. Zdaniem Andrzeja Tucholskiego, w dzisiejszych czasach oczywiście da się żyć bez sąsiada, jest to jednak życie o wiele trudniejsze, niż wówczas, gdy można liczyć na kogoś zza drzwi naprzeciwko.
- Spotkania takich maleńkich społeczności fantastycznie budują relacje. A dobre relacje z sąsiadami, o które trzeba umiejętnie zabiegać, dają nieprawdopodobny życiowy sukces. Wzrasta bowiem nasze poczucie bezpieczeństwa. Wiemy, że w trudnej sytuacji możemy liczyć na pomoc wielu osób - tłumaczy.
Sąsiedzi spraszają? Idź koniecznie!
Andrzej Tucholski zapewnia również, że spotkań sąsiedzkich nie należy się obawiać i wyobrażać sobie, że będą wyglądały tak groteskowo, jak w serialu "Alternatywy 4". To stereotyp. Dzisiaj Polacy spotykają się ze swoimi sąsiadami, bo po prostu mają na to ochotę. Po drugie, zazwyczaj dominuje wówczas dobra zabawa i coś smacznego do przekąszenia. - Tak życzliwie wspierających się ludzi dawno nie widziałem. Na tym to właśnie polega - wspomina psycholog wizytę na jednej z cyklicznych sąsiedzkich imprez w Warszawie. Na którą... został zaproszony wprost z ulicy, gdy tylko przechodził obok przyglądając się grupie ludzi bawiących się przed blokiem.
Nic więc dziwnego, że od podobnych okazji do zabawy nie stroni nawet prezydent. A jacy są wasi sąsiedzi? Spotykacie się z nimi regularnie, czy wolicie obojętnie mijać się na klatce?
Reklama.
Sąsiadka prezydenta
o spotkaniu sąsiedzkim z B. Komorowskim
Wspólnota naszej kamienicy urządza imprezę dla mieszkańców z okazji skończenia remontu elewacji. Z prezydentem. Polski. Przemawiającym.
Andrzej Tucholski
psycholog społeczny
Bronisława Komorowskiego poznałem jeszcze prezydentem nie był i rozmawiając z nim zauważyłem, że to jest własnie ten typ człowieka, który rozumie, jak ważne są dobre relacje z sąsiadami.