"Chce się z Wami podzielić historią, którą przeżyłam w wieku 20 lat i która mam nadzieję będzie przestrogą dla młodych dziewczyn" – rozpoczęła Joanna Opozda, która na wstępie napisała, że nie będzie to dla niej "łatwy post". Zwierzyła się z traumatycznego doświadczenia sprzed 12 lat. Wyjechała, żeby pracować jako hostessa, a na miejscu sprawy potoczyły się inaczej.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
Nie da się ukryć, że w ubiegłym roku Joanna Opozda zyskała największy rozgłos nie dzięki aktorskim sukcesom lecz za sprawą związku z Antkiem Królikowskim. O ich rozstaniu było głośno pod koniec ubiegłego roku. Jakiś czas temu okazało się jednak, że para znowu się spotyka, ale zrezygnowała z afiszowania się wspólnymi zdjęciami w mediach społecznościowych.
W porównaniu do innych rodzimych celebrytów, 32-letnia gwiazda okazjonalnie udziela się w postach na Instagramie. Teraz zaskoczyła internautów, publikując naprawdę obszerny wpis. Tematyka nie jest lekka dla aktorki. Opowiedziała o tym, jak to się stało, że w wieku 20 lat mogła stać się bezpowrotnie ofiarą przestępców, czyhających na młode i naiwne dziewczęta.
Joanna Opozda ostrzega przed sutenerami werbującymi dziewczyny na hostessy
"Zanim skończyłam szkołę teatralną i zostałam aktorką, pracowałam w Polsce jako modelka i hostessa(...) Byłam radosną dziewczyną, zyskałam pewność siebie, wierzyłam, że świat jest piękny i stoi przede mną otworem. Być może z tego powodu moja czujność została uśpiona" – przyznała.
"Kiedy pewnego razu ktoś zaproponował mi i mojej koleżance (również modelce) pracę w charakterze hostessy we Francji, niewiele myśląc, zgodziłam się" – wspomina. Już drugiego dnia pobytu okazało się jednak, że obowiązki, które będą do niej należeć, wykraczają poza pracę zwykłej hostessy.
"Oczekiwano od nas "usług", na które w żadnym wypadku nie wyraziłyśmy zgody. Byłam przerażona. Myślałam tylko, jak stamtąd uciec, nie narażając się nikomu. Tłumaczyłam wszystkim, że zaszła pomyłka, że przecież dostałam zupełnie inne informacje... Mój strach i płacz na nikim nie robiły wrażenia" – zwierzyła się.
"Drugiej nocy zabarykadowałam się w pokoju, a nazajutrz udało mi się uciec do Polski(...) nie oddałam swojego paszportu, kiedy mnie o to poproszono. Nie utrudniali mi w związku z tym powrotu do kraju. Miałam szczęście w nieszczęściu. Sprawa została zgłoszona na policję" – wyznała Opozda.
W podsumowaniu aktorka zwróciła się do wszystkich młodych ludzi, którzy zmagają się z podobną traumą, ale też do tych, którzy są zbyt lekkomyślni w podejmowaniu decyzji związanych z pracą.
"Apeluję do Was o ostrożność. Proszę, uważajcie na siebie. Takie sytuacje wciąż się zdarzają i dotyczą wielu młodych kobiet. Nigdy nie zgadzajcie się na pracę z ludźmi, o których nic nie wiecie. Nigdy nie wierzcie nikomu na słowo. Pamiętajcie, że nie jesteście same" – podkreśliła na koniec.