Organizatorzy Marszu Niepodległości zwierają szeregi i przygotowują się do przemarszu ulicami Warszawy w Święto Niepodległości. Na swojej facebookowej stronie opublikowali plakat zapowiadający ich wydarzenie. Odbiegając od aspektów politycznych i historycznych, poprosiliśmy ludzi sztuki, by ocenili walory artystyczne i estetyczne oraz symbolikę grafiki.
Twórcą wzbudzającego emocje plakatu jest Jakub Szymczuk – fotoreporter "Gościa Niedzielnego" i jak samo o sobie pisze „twórca pierwszego na polskim Facebooku autorskiego bloga fotografa prasowego”. Za charakteryzację odpowiada Agata Walewander ze studia Exklusive Make Up, które malowało, np. Natalię Lesz. Sukienkę specjalnie na potrzeby plakatu zaprojektowała Marta Kłosińska, absolwentka szkoły artystycznej Studio Sztuki, studentka kulturoznawstwa SWPS.
Efekt jest dość kontrowersyjny, a opinie różne. Nawet osoby wspierające ideologicznie Marsz Niepodległości częściowo krytykują plakat. Za skrzydła, za tandetę, za ukoronowaną dziewczynę w centrum.
– Ten plakat ma bardzo silną kompozycję, jest bardzo mocno sphotoshopowany. Estetyka przypomina trochę tę z szamponu do włosów – mówi Arobal, ilustrator, bloger naTemat. – Kompozycja symetryczna zwraca na siebie uwagę: silny uchwyt miecza kobiety, która jest ukoronowana w centrum grafiki, sukienka będąca patriotyczną wersją celebrytyzmu. To swoista Matka Polka Celebrytka – dodaje.
To samo zauważa Stanisław Legus, młody grafik, muzyk, plakacista i fotograf: – To cyfrowe doostrzanie zdjęć bardzo boli oczy. Całość jest w ogólnie bardzo „polska” i świetnie pokazuje czym grozi zanieczyszczenie wizualne przestrzeni publicznej – komentuje.
– Pierwsze co mi tu wyje to kompletnie niczym nie uzasadnione oświetlenie modeli, jak puszek do packshotu – ocenia Legus. – Chodzi mi o tą stylizację plakatu w stylu tych publikowanych przez totalnych amatorów na serwisach typu digart. Myślę że składają się na to przede wszystkim nachalne oświetlenie i równie nachalna obróbka cyfrowa. Efektem tego modele wyglądają jak manekiny – dodaje.
Inny artysta, Paweł Żukowski, zwraca uwagę na absurd wokół głównej bohaterki. – Dziewczyna trzymająca miecz, ze skrzydłami bociana, do tego husarz i żołnierz, chyba z okresu II wojny światowej – komentuje i dodaje: – Do tego dochodzi dziwna korona nad dziewczyną. Wygląda na to jakby to ona miała być orłem, ale te skrzydła jakoś do tego nie pasują. Poza tym dziwne - środowiska prawicowe, które są mocno antyfeministyczne, jako główną postać plakatu wybierają kobietę? Coś mi tu nie gra i czegoś nie rozumiem.
Legusa również zastanawiają skrzydła dziewczyny. – Skrzydła są kompletnym koszmarem. Nie rozumiem dlaczego są biało czerwone i przede wszystkim dlaczego pióra mają kształt rozbryzgów. Nie wiem czy chodzi tu o krew, a może jakąś martyrologię? – pyta.
Arobal zwraca uwagę na kolorystykę plakatu, która jest dość nietypowa jak na środowiska prawicowe. – Dziwi kolor czerwony, który w marketingu politycznym jest przeznaczony dla lewicy, konserwatyści są od zawsze związani z niebieskim. Z kolei według badań psychologicznych czerwień kojarzy się z pasją, poświęceniem, pożądaniem i pragnieniem. Może o to chodziło autorom? – zastanawia się.
– Podobny „barok”, ale tylko w znaczeniu „dużo”, występuje w różnych prawicowych realizacjach, wystarczy przypomnieć projekty pomników dotyczących katastrofy smoleńskiej. Prawicowi artyści widać uważają zasadę „mniej znaczy więcej” za nieaktualną – zauważa Żukowski.
Arobal po dłuższym przemyśleniu dodaje: – Na pierwszy rzut oka grafikę można oceniać profesjonalnie, lecz gdy przyjrzeć się bliżej widać, że husarz ma zupełnie niedopasowany strój, a żołnierz trzyma nieprawidłowo karabin. Nawet ja, rysownik, wiem że to jest nieprawidłowe. A cała jego twarz umazana smarem kojarzy się najbardziej z klipem "Dirrty" Christiny Aguilery.
Wnioski? Autorzy są zgodni: plakat nie powala i nic dziwnego, że jest powodem internetowych kpin zarówno z prawa, jak i z lewa. Patriotyzm w otoczce religijnej, starający się być młodym i świeżym, lecz sięgający po patos i zaszłości historyczne zupełnie niezrozumiałe dla współczesnej młodzieży nie jest eksperymentem udanym.
– Oglądałem ostatnio memy robione przez „patriotów” – opowiada Żukowski. - Znalazłem tam bardzo podobne przemieszanie symboliki. Oni chętnie łączą wątki narodowe, takie jak orzeł czy flaga z motywami religijnymi i z symbolem Polski Walczącej. To jest, mam wrażenie, ten sam nurt – mówi.
Arobal zastanawia się jak spuentować ten obraz. Po kolejnym zerknięciu na nią mówi: – Plakat wygląda jak praca etatowego grafika, który robi wszystkie polskie patriotyczne plakaty: "Bitwa pod Grunwaldem", "Bitwa pod Wiedniem", teraz to.
Bardzo mi się podoba! Kapitalny plakat! CZYTAJ WIĘCEJ
Jędrzej
Bardzo fajnie tylko ta Pani po srodku mi troche nie pasuje CZYTAJ WIĘCEJ
Mikołaj
Krytyka skrzydeł wymagałaby wiedzy o całości uzbrojenia husarii, a na zdjęciach wszyscy się do tego doczepiają. Ej, ta kobita ma skrzydła, to fałsz historii! CZYTAJ WIĘCEJ
Krystian
Przepiekny I calkowicie profesjonalny! Tak trzymac! CZYTAJ WIĘCEJ