"To jest jednak niebywałe". Eliza Michalik komentuje wsparcie polityków PiS dla o. Rydzyka
Eliza Michalik
18 czerwca 2021, 13:02·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 czerwca 2021, 13:02
To jest jednak niebywałe, że grupa parlamentarzystów Zjednoczonej Prawicy wydała oświadczenie w obronie ojca Rydzyka. I że ich zdaniem redemptorysta powinien pozostać bezkarny, mimo że złamał prawo, nie chcąc wyjaśnić podatnikom, na co poszły pieniądze, które od nich wziął.
Reklama.
Wyobrażacie to sobie? Ludzie wybrani przez naród, uchwalający prawo i mający pilnować jego przestrzegania żądają, żeby osoba publiczna stała ponad prawem! Rozumiem, że politycy od zawsze dopuszczają się i dopuszczać będą nepotyzmu i manipulacji, żeby chronić swoich kolegów, bo taka jest natura ludzka.
Ale jawne apelowanie o postawienie kogoś ponad prawem, tylko dlatego, że go znają, a raczej dlatego, że ze współpracy z nim czerpią korzyści? Powiedzenie wyborcom w twarz (bo taki jest sens tego oświadczenia): wy frajerzy poszlibyście siedzieć albo zapłacilibyście grzywnę, ale nasz kolega Rydzyk powinien pozostać bezkarny, właśnie dlatego, że jest naszym kumplem i nam pomaga, to jest jednak coś, co nie zdarza się zbyt często.
Na marginesie: Rydzyk pomaga parlamentarzystom Zjednoczonej prawicy zdobywać głosy wyborców, tych samych, z których pieniędzy dostanie późnej dotację, co oznacza, że wyborcy sami płacą posłom za okłamywanie siebie - czy to nie jest najbardziej cyniczny i genialny polityczny wynalazek?
Prawnie sytuacja jest jasna: fundacja Lux Veritatis, która jet m.in. wydawcą Telewizji Trwam i Radia Maryja, bierze pieniądze podatników. I nie są to jakieś drobne, bo jak podał portal Oko Press, tylko w ciągu ostatnich pięciu lat Fundacja Lux Veritatis dostała od państwa polskiego 67 milionów złotych (łącznie wszystkie podmioty gospodarcze związane z Rydzykiem wzięły 325 mln zł!).
Warunkiem otrzymywania takich, czyli państwowych pieniędzy jest jawność: uczciwe i przejrzyste rozliczenie się z nich przed opinią publiczną - i właśnie tego fundacja Rydzyka nie zrobiła i tego domaga się od niej, od paru lat, Sieć Obywatelska Watchdog Polska, stowarzyszenie, określające się mianem „strażniczego”, właśnie dlatego, że stoi na straży wydawania publicznych pieniędzy i sprawdza, jak instytucje państwowe realizują ustawę o dostępie do informacji publicznej.
Proces karny w sprawie Fundacji Lux Veritatis (chodzi o wydatki z 2016 roku), w którym na ławie oskarżonych ma zasiąść między innymi Tadeusz Rydzyk miał się rozpocząć 9 kwietnia tego roku, ale nie doszło do tego z powodu licznych wniosków formalnych składanych przez obrońców oskarżonych oraz prokuraturę. Proces najprawdopodobniej ruszy 30 czerwca, ale w międzyczasie Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, nadzorujący prokuraturę, tak wypowiedział się na temat tej sprawy na antenie Radia Maryja: „Nie ma tutaj mowy o żadnym przestępstwie i podejrzeniu przestępstwa. W sposób oczywisty i jasny widać, że jest to naciągana sprawa i w sposób instrumentalny oraz bezpodstawny próbuje się angażować sądy karne, by prześladować fundację [Lux Veritatis – Watchdog Polska] i osoby, które są w wielu środowiskach szanowane i cenione. Te działania są podejmowane właśnie po to, by je piętnować, atakować, niszczyć i pokazywać, że są stawiane pod pręgierzem oskarżeń karnych”.
Ziobro złamał w ten sposób wszystkie standardy sprawiedliwego procesu: zasadę bezstronności, uczciwości i przejrzystości wymiaru sprawiedliwości, dania równej szansy obu stronom sporu, ponadto poinstruował publicznie swoich podwładnych prokuratorów, jak mają traktować tę sprawę i po czyjej stać stronie, wysłał też niepokojący i czytelny sygnał sędziemu, który będzie wydawał w tej sprawie wyrok.
Jeśli do tego wszystkiego dołożymy wspomnianych na początku posłów Zjednoczonej Prawicy, których oburza, że Sieć Obywatelska Watchdog Polska chce przeszukań w biurach fundacji i zabezpieczenia jej e-maili, co jest normalnym działaniem w przypadku podejrzenia o oszustwa finansowe, to właściwie wiemy jaki może być finał tej sprawy, prawda?
Ale dla jasności wszystkich maluczkich: brać państwową kasę i się z niej nie rozliczać wolno tylko Rydzykowi i jego fundacji, każdy inny człowiek poniósłby w takiej sytuacji ciężkie konsekwencje. Pomijając fakt, że nikt inny nie dostałby od PiS tak ogromnych pieniędzy. Ale mamy równość wobec prawa, a Polska jest nadal praworządnym krajem, prawda?