
Historia potyczek Polski z Hiszpanią to dla nas niestety zbiór bolesnych wspomnień. Z dziesięciu oficjalnych meczów Biało-Czerwoni wygrali jeden, jeden zremisowali, a przegrali aż osiem. Ostatni w czerwcu 2010 roku za kadencji Franciszka Smudy aż 0:6 (0:2). Co ciekawe, bramkę samobójczą zdobył w tamtym meczu... Robert Lewandowski.
REKLAMA
Bolesna historia meczów Polski z Hiszpanią
Historia potyczek Biało-Czerwonych z Hiszpanią jest ściśle związana z mistrzostwami Europy. Obie ekipy po raz pierwszy zmierzyły się w Chorzowie w 1959 roku, w meczu eliminacji ME. Pierwszy turniej finałowy zaplanowano na 1960 rok w Paryżu, los skojarzył nasz zespół z jedną z potęg europejskiej piłki. La Roja w Kotle Czarownic przegrywała po bramce Ernesta Pohla od 34. minuty spotkania.Niestety później po dwa gole zdobyli Alfredo Di Stefano i Luis Suarez, dla naszej reprezentacji trafił jeszcze Lucjan Brychczy i 8 czerwca 1959 roku nasz zespół przegrał pierwsze starcie z Hiszpanią w historii 2:4. W rewanżu Polacy ulegli w październiku w Madrycie 0:3 i to rywale awansowali do kolejnej rundy eliminacji. W niej mieli grać z ZSRR, ale dyktator Francisco Franco nie zgodził się, by jego zespół grał z komunistami. I Rosjanie zagrali w finałach Euro, gdzie wywalczyli złoto.
Na kolejny mecz Polaków z Hiszpanami musieliśmy czekać aż 20 lat, ale gdy się już udało, zespół Ryszarda Kuleszy wypracował historyczny wynik przeciw La Roja. W listopadzie 1980 roku Andrzej Iwan strzelił w Barcelonie dwa gole, Hiszpanie odpowiedzieli trafieniem Daniego i do dziś to nasze jedyne zwycięstwo z potęgą. Rok później w sparingu było 3:2 dla naszych rywali.
Pamiętny finał olimpijski w Barcelonie
Serię porażek mniejszych i większych zapoczątkowało towarzyskie spotkanie w 1986 roku i porażka 0:3 tuż przed mundialem. Niezbyt zresztą dla nas udanym. Później przegraliśmy sparing w 1989 roku (0:1), a kolejna potyczka wypadła podczas pamiętnego finału igrzysk olimpijskich w Barcelonie. Ekipa Janusza Wójcika ogrywała La Roja 1:0 do przerwy po kapitalnej akcji i golu Wojciecha Kowalczyka.Niestety po zmianie stron dla gospodarzy gole zdobywali Abelardo i dwa Kiko, a Biało-Czerwoni odpowiedzieli bramką Ryszarda Stańka na 2:2, ale nie zdążyli wyrównać, bo Kiko zapewnił Hiszpanom triumf w samej końcówce widowiska. To był jednak nasz najlepszy mecz o stawkę z ekipą z Półwyspu Iberyjskiego w historii. Niestety przegrany.
Dwa lata po igrzyskach Polacy zremisowali z Hiszpanami 1:1 w debiucie nowego selekcjonera Henryka Apostela. Biało-Czerwoni przegrali walkę o mundial 94', ale mecz z Hiszpanią dał nadzieję na lepszą przyszłość. Niestety złudną, bo drużyna nie była w stanie awansować na duży turniej, a z Hiszpanią przegrała kolejne dwa sparingi. 1:2 w Warszawie w 1999 roku, a potem 0:3 kilka miesięcy później.
Tej bramki Robert Lewandowski nie chce pamiętać
I wreszcie nadeszła nasza dziesiąta potyczka, która miała miejsce dokładnie 8 czerwca 2010 roku. Zapamiętamy ją na długo, niestety dlatego, że Polacy w Murcii ulegli rywalom aż 0:6. Szykująca się do walki na mundialu ekipa mistrzów Europy podejmowała drużynę Franciszka Smudy, a ten przeciw gwiazdom Realu Madryt i Barcelony desygnował do gry piłkarzy m.in. GKS-u Bełchatów czy Piasta Gliwice.Hiszpanie prowadzili do przerwy 2:0. Nasze nieszczęście zaczęło się w drugiej połowie. La Roja grali jak nakręceni, aż w 51 minucie zza pola karnego uderzał Xabi Alonso. 22-letni Robert Lewandowski zrobił ruch nogą i zmylił Tomasza Kuszczaka, kierując piłkę do własnej bramki. Kolejne gole padały jak na zamówienie, w tym starciu ekipa Franciszka Smudy była bezradna.
Po golach Davida Silvy, Cesca Fabregasa, Fernando Torresa, Pedro Rodrígueza i dwóch samobójach - Dariusza Dudki i "Lewego" skończyło się 0:6. Hiszpanie po tym meczu ruszyli na mundial do RPA, gdzie wywalczyli złoty medal. A nasza drużyna zdołała ich omijać we wszelkich imprezach przez niemal 12 lat. Aż do finałów Euro 2020. Czy nadeszła dla nas pora na rewanż?
