
Zeznania Britney Spears przed amerykańskim sądem wstrząsnęły opinią publiczną. Artystka, która była idolką milionów nastolatek, jest – jak mówi – ofiarą swojego ojca. Nie wszyscy w to wierzyli, a teraz okazuje się, że akcja "free Britney" ("uwolnić Britney") to było nie tylko szaleńcze wsparcie fanów, ale odpowiedź na głos rozpaczy artystki. Do tego jej historia z toksycznym ojcem brzmi znajomo. Oby jednak w tej był happy end.
(Ojciec) uwielbia kontrolę, jaką mu dano, żeby krzywdzić własną córkę. Pracowałam siedem dni w tygodniu, to było jak kupczenie seksem. Nie miałam karty kredytowej, gotówki ani paszportu. (…) Wszystko, czego dziś chcę, to dostać moje pieniądze i aby to się raz na zawsze skończyło. Przez te ostatnie (...) 13 lat, jestem taka dobra, miła i dyspozycyjna. Nie mogę pozwolić, by mój ignorancki ojciec mi to robił. (…) Nie piję nawet alkoholu, a powinnam pić alkohol, zważywszy na to, do jakiego stanu doprowadzili moje serce.
Zakłamywanie rzeczywistości przez Britney Spears
Britney Spears przyznała, że cały czas kłamała, ogłaszając światu, że jest szczęśliwa. Jak powiedziała, cały czas tak naprawdę cierpiała każdego dnia, chorując na depresję.Czuję, że wszyscy się przeciw mnie sprzymierzyli, czuję się zastraszana, ignorowana i sama. Męczy mnie samotność.
