Britney chce uwolnić się od ojca. Ta historia niestety brzmi znajomo – oby tym razem był happy end
Żaneta Gotowalska
24 czerwca 2021, 16:30·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 24 czerwca 2021, 16:30
Zeznania Britney Spears przed amerykańskim sądem wstrząsnęły opinią publiczną. Artystka, która była idolką milionów nastolatek, jest – jak mówi – ofiarą swojego ojca. Nie wszyscy w to wierzyli, a teraz okazuje się, że akcja "free Britney" ("uwolnić Britney") to było nie tylko szaleńcze wsparcie fanów, ale odpowiedź na głos rozpaczy artystki. Do tego jej historia z toksycznym ojcem brzmi znajomo. Oby jednak w tej był happy end.
Reklama.
Britney Spears kończy w tym roku 40 lat. Od bliska 13 lat jest pod kuratelą ojca. Zwróciła się do sądu wyższej instancji w Los Angeles o jej zakończenie. Piosenkarka mówiła nieprzerwanie przez 24 minuty. Zeznawała, że była wykorzystywana, pozbawiana prywatności i ma depresję. Przyznała, że jest zmuszana do stosowania środków antykoncepcyjnych, terapii, zażywania lekarstw, w tym litu, wbrew własnej woli.
Artystka została objęta kuratelą w 2008 roku, kiedy sąd orzekł, że nie jest ona zdolna do samodzielnego zarządzania majątkiem czy podejmowania odpowiedzialnych decyzji. Tych biznesowych jak i osobistych. Jej głównym opiekunem został jej ojciec – Jamie Spears.
Zakłamywanie rzeczywistości przez Britney Spears
Britney Spears przyznała, że cały czas kłamała, ogłaszając światu, że jest szczęśliwa. Jak powiedziała, cały czas tak naprawdę cierpiała każdego dnia, chorując na depresję.
Artystka, oprócz wydobycia się spod kurateli, chce też pozwać rodzinę "za sposób, w jaki była traktowana".
Ojciec artystki odniósł się już do jej zeznań przed sądem. "Jest mu przykro, że jego córka tak bardzo cierpi. Pan Spears bardzo kocha swoją córkę" – czytamy w krótkim oświadczeniu, cytowanym przez Daily Mail.
Free Britney
W sieci rozgrzała się dyskusja na temat Spears od dokumentu na jej temat - "Framing Britney Spears", który został przygotowany przez redakcję "New York Timesa".
Przypomniał on o trudnych momentach jej kariery. Film pokazuje kulisy powstania głośnego ruchu #FreeBritney, którym żyją od miesięcy jej fani. Wspomina też o początkach kariery wokalistki oraz skutkach, które doprowadziły do kurateli ograniczającej jej wolność.
Ta historia brzmi znajomo
Kiedy obserwuję sytuację Britney Spears, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gdzieś już widziałam niezbyt zdrową relację pomiędzy ojcem a utalentowaną córką.
To historia Amy Winehouse i jej ojca Mitcha, która została ukazana w filmie "Amy". To dzieło w reżyserii Asifa Kapadii, które opowiada o karierze artystyki. Jej ojciec podkreślał, że nie podoba mu się film, ponieważ przedstawia jego rodzinę oraz Amy w złym świetle. Mężczyzna chciał nawet zablokować emisję dokumentu oraz pozwać jego twórców. – Niedobrze mi się zrobiło, kiedy obejrzałem go po raz pierwszy. Amy wpadłaby w furię. To nie jest coś, czego ona by chciała – mówił Mitch Winehouse w rozmowie z brytyjską gazetą "The Sun".
Nie dziwię się, że ojciec artystki był niezadowolony z tego, co w filmie zobaczył. Nie został potraktowany najłagodniej, ale trudno o inną ocenę, kiedy przy pierwszych problemach alkoholowych Amy stwierdza, że to normalna rzecz i na złamane serce czasem trzeba się napić. Albo kiedy ma do wyboru – odwyk albo trasa koncertowa, do końca optuje przy tym drugim.
Kiedy oglądałam film "Amy", najbardziej wstrząsnęła mną scena, kiedy artystka przebywała na urlopie na wyspie Saint Lucia, gdzie wracała do formy w oddaleniu od narkotyków i środowiska, a jej ojciec odwiedza ją, ale... z kamerami brytyjskiej telewizji.
Amy Winehouse pogrążyła się w nałogu i zmarła w wieku niespełna 28 lat. Nikt nie zdołał jej pomóc, by jej historia zakończyła się happy endem, a nie śmiercią w tak młodym wieku.
To, co dzieje się w życiu Britney Spears, napawa niepokojem. Mamy zbyt wiele elementów wspólnych, jak toksyczny ojciec, problemy z psychiką i pogłębiający się kryzys. Oby historia idolki nastolatek i nastolatków na całym świecie uwolniła się od tego, co jej szkodzi. A w zasadzie od kogoś, kto jej szkodzi.
Reklama.
Britney Spears
(Ojciec) uwielbia kontrolę, jaką mu dano, żeby krzywdzić własną córkę. Pracowałam siedem dni w tygodniu, to było jak kupczenie seksem. Nie miałam karty kredytowej, gotówki ani paszportu. (…) Wszystko, czego dziś chcę, to dostać moje pieniądze i aby to się raz na zawsze skończyło. Przez te ostatnie (...) 13 lat, jestem taka dobra, miła i dyspozycyjna. Nie mogę pozwolić, by mój ignorancki ojciec mi to robił. (…) Nie piję nawet alkoholu, a powinnam pić alkohol, zważywszy na to, do jakiego stanu doprowadzili moje serce.
Britney Spears
Czuję, że wszyscy się przeciw mnie sprzymierzyli, czuję się zastraszana, ignorowana i sama. Męczy mnie samotność.