
Jolanta Fraszyńska w najnowszym wywiadzie otworzyła się w temacie swojego zdrowia psychicznego. Aktorka opowiedziała, kiedy uświadomiła sobie, że potrzebuje terapii i jak wygląda życie z lękiem panicznym.
REKLAMA
Ogromną popularność przyniosła jej postać Moniki Zybert w serialu "Na dobre i na złe", który śledziła cała Polska. Od 2018 można było ją oglądać również w innym polskim serialu – "Leśniczówka". Wystąpiła także w takich produkcjach, jak "Kilerów 2-óch", "Ławeczka" czy "Skazany na bluesa".
Jolanta Fraszyńska w rozmowie z mediami nie ukrywa, że chorowała na depresję. W wywiadzie dla magazynu "Pani" opowiedziała o swoich doświadczeniach.
– Doświadczenie lęku panicznego. Kiedy wali ci serce, kręci się w głowie, myślisz, że tracisz przytomność, że umierasz. Lękowcy dobrze wiedzą, o czym mówię. Zrozumiałam wtedy, że muszę w trybie pilnym zająć się sobą – przyznała.
– Na terapiach od moich terapeutów słyszałam zdanie, że jeszcze tej nerwicy lękowej podziękuję. Wtedy tego nie rozumiałam, ale rzeczywiście mnóstwo ludzi w sytuacjach trudnych, czasem ekstremalnych, po doświadczeniach choroby zmienia swoje życie o 180 stopni – zaznaczyła artystka.
– Jestem naprawdę wdzięczna za każde doświadczenie. Jestem wdzięczna moim rodzicom, ojczymom, byłym partnerom. Każdemu, kto stanął na mojej drodze i był moim nauczycielem – dodała.
Jaką matką jest Jolanta Fraszyńska?
W kolejnej części rozmowy aktorka opowiedziała o tym, jaką jest matką. Fraszyńska prywatnie związana była z Robertem Gonerą, z którym ma 31-letnią córkę Nastazję. Natomiast z późniejszym partnerem Grzegorzem Kuczeriszką doczekała się 17-letniej córki Anieli.– Nastkę urodziłam na studiach aktorskich we Wrocławiu, po III roku. Zaczynałam dyplom z dwumiesięcznym dzieckiem pod pachą. Wiem, że w tej relacji mam jeszcze trochę do pracy. Brakowało mi łagodności. Byłam młoda, w wirze obowiązków zawodowych, które wtedy były priorytetem – mówiła.
– Kiedy Aniela przyszła na świat, miałam 36 lat, byłam o wiele dojrzalsza. Zdecydowałam się zostać w domu. Podoświadczać macierzyństwa. I gdy Aniela stała się nastolatką, szybko postawiła mi granice. Powiedziała "stop" mojej nadopiekuńczości – podsumowała Fraszyńska.
Czytaj także: