
Nocna prohibicja w Polsce i połowie Europy
Ustawa o nocnej prohibicji w Polsce weszła w życie w marcu 2018 r. Podczas pierwszej kadencji prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Dała ona samorządom możliwość zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach między godz. 22 a 6 rano. W knajpach, barach i restauracjach przepis nie obowiązuje, bo tam alkohol spożywa się na miejscu, a chodzi o to, żeby nie można go było wypić w mieście lub wziąć do domu."Dwa monopolowe zniknęły i to tyle"
W Sandomierzu, podobnie jak w Suwałkach, nocna prohibicja obowiązuje w całym mieście. Krzysztof: – Gdy ostatnio się tam wybrałem i pytałem dawnych znajomych, czy zakaz wciąż działa, nie byli w stanie mi opowiedzieć. Mniej-więcej tak się tu do niego podchodzi – opowiada."Wcześniej, gdy jeszcze mieszkałem w Sandomierzu na stałe, zakaz w sklepach był przestrzegany rygorystycznie. Największe problemy mieli turyści, którzy chcieli coś wypić w pokoju hotelowym i nie wiedzieli, że w nocy alkoholu nie kupią nigdzie. Mogli tylko w knajpie, ale do spożycia na miejscu. Czyli jak kupowałaś piwo, to Ci je otwierali przy barze i tam je musiałaś wypić."
"10 km dalej kupisz sobie na legalu"
Do poznańskiego, suwalskiego, sandomierskiego i wrocławskiego ratusza wysłałam pytania o sens wprowadzenia nocnej prohibicji w mieście. Odpowiedzi przyszły z trzech pierwszych."Podczas przeprowadzonych konsultacji wyrazili opinię, że ograniczenie sprzedaży alkoholu jest bardzo pożądane z uwagi na liczne uciążliwości z nią związane. W godzinach nocnych dochodziło do zakłóceń porządku publicznego w sąsiedztwie sklepów sprzedających napoje alkoholowe. Dlatego uznano, że konieczne jest podjęcie radykalnych działań."
"Znajomi robią zapas alkoholu o wcześniejszej porze albo zwyczajnie omijają zakaz. To bardzo proste, wystarczy pojechać do miejscowości 10 km za Suwałkami i kupujesz alkohol na legalu."
"Zakaz sprzedaży to najlepszy sposób"
Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PRPA) w 2019 i 2020 r. zwróciła się do 18 gmin (w tym m.in. Wrocławia, Sopotu, Olsztyna, Katowic i Sandomierza), które co najmniej rok wcześniej wprowadziły ograniczenie nocnej sprzedaży alkoholu a także do miejscowej policji. Spytali o ocenę skutków zakazu.W raporcie "Alkohol w Europie" Petera Andersona i Bena Baumberga czytamy m.in.: "Im mniejsza ilość punktów sprzedaży alkoholu, tym trudniej nabyć alkohol i w takich okolicznościach zarówno problemy alkoholowe, jak i używanie alkoholu słabną. Zjawisko to można zaobserwować w praktyce w Finlandii, Szwecji, w Wielkiej Brytanii i Ameryce Północnej."