Około 60 parafian z Rudna w województwie lubelskim złożyło skargę na swojego proboszcza. Dlaczego? Ksiądz nie szanuje ludzi, dzieli parafian na lepszych i gorszych i nie chrzci dzieci rodziców bez ślubu kościelnego – wyliczają mieszkańcy. To jednak nie wszystkie zarzuty względem księdza, które parafianie przedstawili na spotkaniu z biskupem.
– Większość ludzi się obawia głośno o tym wszystkim mówić, bo jak nic się nie zmieni, to proboszcz jeszcze człowieka nie pochowa – wyznała osoba należąca do parafii Przemienienia Pańskiego i Św. Andrzeja Boboli w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".
Jak twierdzą niektórzy mieszkańcy wsi Rudno, proboszcz z tamtejszej parafii powinien jak najszybciej odejść. Ksiądz podobno nie tylko odmawia sakramentów osobom, które żyją bez ślubu, ale też mści się za to na dzieciach.
– Ksiądz dzieli parafian na lepszych i gorszych. Jedni mogą żyć na "kocią łapę" bez ślubu kościelnego i jest dobrze, a drugich w takiej samej sytuacji życiowej się piętnuje. Mści się na dzieciach, że ich rodzice nie mają ślubu kościelnego. A powinien równo traktować ludzi. Bo przecież każdy ma jakieś grzechy – relacjonuje inny mieszkaniec wsi.
Jak donosi "Dziennik Wschodni", niektórzy zdecydowali, że "ich noga więcej w tym kościele nie stanie" i wolą modlić się w domach. Ludzie opowiadają też, że ksiądz jest nieprzyjemny i nie mają w nim oparcia.
– Przestałam milczeć kiedy proboszcz nie dopuścił mojej córki do I Komunii Św. Biała sukienka wisiała już w szafie, jak nam odmówił. Dowiedzieliśmy się o tym 2 tygodnie przed uroczystością. Zbył mnie, kiedy go zapytałam, dlaczego tak się stało – opowiada pani Eliza, która razem z panią Małgorzatą postanowiły o zachowaniu księdza powiadomić Kurię Diecezjalną w Siedlcach.
Parafiankom udało się zebrać w sumie 56 podpisów. Jak komentowały, niektórzy zgadzali się ze skargą, ale bali się podpisać dokument. Nie chcieli, aby ich nazwiska dotarły do proboszcza. Mieszkanki wsi przekazały list z podpisami biskupowi i poprosiły o zmianę proboszcza. W odpowiedzi usłyszały, że kuria sprawy tak nie zostawi i że zmiana może być konieczna.
Jednak czy na pewno? – Kuria zapoznała się ze sprawą i na razie nie widzi podstaw do podjęcia interwencji – odpowiedział na pytania dziennika ks. Jacek Świątek, rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Siedlcach.