Choć ceny biletów należały do najdroższych w historii, w zaledwie siedem minut rozeszły się wszystkie. Tak zaciekle fani The Rolling Stones walczyli o możliwość zobaczenia na scenie Micka Jaggera i spółki po raz pierwszy od pięciu lat.
Zaledwie siedem minut potrzebowali fani zespołu The Rolling Stones, by wykupić wszystkie bilety na – być może ostatnią – wyjątkowo krótką trasę koncertową legend rock'n'rolla. Chętnych na jedynie dwa wyjątkowe koncerty, które odbędą się w listopadzie w Londynie nie brakowało pomimo tego, że ceny najtańszych wejściówek zaczynały się od 172 dolarów (530 złotych). Po kilku minutach od uruchomienia systemu sprzedaży tych biletów nie było w ogóle. W ciągu następnych kilkudziesięciu sekund zniknęły także te warte 650 dolarów.
W nieco lepszej sytuacji są ci, którzy mogą wybrać się nie tylko na koncerty w Londynie, ale na występ The Rolling Stones w Stanach Zjednoczonych. Kolejne dwa koncerty kultowy zespół zaplanował bowiem na połowę grudnia w Nowym Jorku. Ich sprzedaż rozpocznie się jutro i z pewnością zakończy się równie szybko, jak na show w Europie.
Krótka trasa Stonesów po raz pierwszy od pięciu lat zjednoczy na scenie wszystkich członków zespołu. Została zorganizowana z okazji 50-lecia pierwszego koncertu, który muzycy dali pod szyldem The Rolling Stones.
Choć wielu fanów walczyło o bilety na najbliższe koncerty obawiając się, że to ostatnia okazja do zobaczenia Micka Jaggera i spółki na scenie, The Rolling Stones zapowiadają, że ci, którzy wejściówek nie dostali teraz, będą mieli okazję zawitać na koncertach, które zespół zagra w przyszłym roku. A na razie fani, tak jak nasz redakcyjny kolega, mogą tylko powtarzać słowa hitu Stonesów: "You Can't Always Get What You Want".