Janusz Kowin-Mikke jest znany ze swoich szokujących wypowiedzi m. in. na temat pedofilii. W środę poseł Konfederacji został ukarany za jedną z nich przez Komisję Etyki Poselskiej. Chodzi o jego post w mediach społecznościowych, w którym porównał ofiary wypadków drogowych i pedofilii.
Przypomnijmy, że chodzi o post Janusza Korwin-Mikke na Twitterze z początku marca tego roku. Poseł przytoczył w nim statystyki na temat ofiar śmiertelnych wypadków samochodowych – według niego 3 000 zabitych to nieunikniona cena ruchu drogowego, na którą słusznie się godzimy. Następnie porównał to zjawisko do problemu pedofilii w Polsce.
Polityk zadał na koniec pytanie, czy nie lepiej, by 20–50 dzieci padło ofiarą przemocy seksualnej (przez to, że nie wiedzą jak ją rozpoznać i jak bronić swoich granic – red.), po to, żeby reszta dzieci traktowała dorosłych z ufnością i "żyła normalnie", czyli w nieświadomości.
Według sejmowej komisji etyki jest to karygodny wpis zasługujący na naganę związku z artykułem Zasad Etyki Poselskiej mówiącym, że poseł powinien unikać zachowań, które mogą godzić w dobre imię Sejmu oraz powinien szanować godność innych osób (zasada dbałości o dobre imię Sejmu).
– To jest niedopuszczalne, żeby poseł Rzeczypospolitej Polskiej coś takiego mówił, mając też wielu wyznawców i ci wyznawcy mogą sobie wziąć to do serca i stwierdzić, że pedofilia jest w porządku i że to, że ginie 3000 osób też jest w porządku. – skomentowała Monika Falej, przewodnicząca komisji. Zaznaczyła, że jest to "absurdalna sytuacja, niegodna posła".