
Takiej zgodności, jaka zapanowała przy czwartkowym głosowaniu nad wyborem Rzecznika Praw Obywatelskich, już dawno w parlamencie nie było. Kandydaturę prof. Marcina Wiącka poparło 380 posłów, 43 wstrzymało się od głosu i zaledwie trzy osoby były przeciwko: dwóch posłów Konfederacji i jedna jedyna posłanka PiS. Dlaczego zagłosowała zupełnie inaczej niż cały klub?
Jedna posłanka PiS przeciwko nowemu RPO
W klubie parlamentarnym PiS na prof. Marcina Wiącka zagłosowało 170 posłów, a 40 wstrzymało się od głosu. Jedyną osobą, która zagłosowała przeciw była posłanka Teresa Glenc.Moja decyzja była podyktowana tym, iż kandydat na RPO nie określił jednoznacznie swojego stanowiska w bardzo ważnych dla mnie sprawach, takich jak ochrona życia i rodziny. Wymijające odpowiedzi na pytania dotyczące tych obszarów mocno mnie zaniepokoiły. Mimo wszystko mam nadzieję, że jeśli prof. Wiącek zostanie RPO, będzie - tak jak deklaruje - stał na straży praw wszystkich obywateli i dobrze wypełniał swoją misję.
