Reklama.
Elżbiecie Witek podczas sobotniego spotkania w lubuskim Otyniu wyraźnie puściły nerwy. Marszałek Sejmu do przeciwników obecnej władzy wykrzykiwała do mikrofonu m.in.: "warto by się było unieść honorem i od tego 'wrednego' rządu PiS-u tego nie brać". W poniedziałek rano do wydarzeń w Otyniu Witek odniosła się na antenie Programu I Polskiego Radia. Winą za sytuację obarczyła... Donalda Tuska.
Muszę powiedzieć, że ta agresja była naprawdę niebywała. To była wręcz nienawiść w oczach, w zachowaniu, dzikie wrzaski, krzyki, próby przepychania się z miejscowymi. Naprawdę to wyglądało bardzo źle. To była próba zakrzyczenia. Jeszcze nie zaczęłam dobrze mówić, a już te wrzaski się rozpoczęły.