Czy i kiedy kolejny lockdown w Polsce? Wszystko, co wiadomo o planach rządu
redakcja naTemat
26 lipca 2021, 14:19·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 lipca 2021, 14:19
– Zegar tyka. Nie zadajemy sobie pytania, czy będziemy mieć kolejną falę, ale kiedy ona nastąpi i jaka będzie mieć intensywność – oznajmił niedawno minister zdrowia Adam Niedzielski. A kolejna fala pandemii COVID-19 niechybnie oznacza kolejny lockdown. Oto, co już wiadomo o tym, kiedy i jakie obostrzenia może wprowadzić rząd.
Reklama.
Rząd nie ukrywa już, że szykuje nowy lockdown
Obostrzenia wrócą, by uchronić Polskę przed skutkami następnej fali COVID-19
Oto, co już wiadomo o planach władzy
Aktualnie statystyki covidowe w Polsce wyglądają bardzo optymistycznie, ale nie dla rządzących, na co niedawno wskazywał minister zdrowia. "Stabilizacja zakażeń odchodzi w przeszłość. W porównaniu do poprzedniego tygodnia mamy już 13 proc. wzrost średniej liczby zakażeń. W kolejnych tygodniach będziemy obserwować dalsze wzrosty, o czym świadczy zmiana wskaźnika reprodukcji wirusa (R), który osiągnął znowu wartość 1" – napisał Adam Niedzielski na Twitterze 19 lipca 2021 roku
Choć 23 lipca zakażeń i zgonów było mniej niż w poprzednich dobach, na konferencji prasowej zorganizowanej tego dnia szef resortu zdrowia potwierdził, że rząd przygotowuje się raczej na czarny scenariusz.
– W tej chwili jesteśmy już w sytuacji, kiedy nie zadajemy sobie pytania, czy będziemy mieli do czynienia z czwartą falą, tylko po prostu, kiedy ona nastąpi i jak będzie jej intensywność – stwierdził Niedzielski.
Nie ma wątpliwości, iż pojawienie się dowodów na uderzenie w Polskę kolejnej fali pandemii koronawirusa będzie wiązało się z powrotem obostrzeń. Jakich i kiedy należy spodziewać się ich spodziewać?
Dwa scenariusze na nowy lockdown
Najnowsza wiedza na ten temat opiera się na jeszcze nieoficjalnych informacjach. Z nich wynika, że członkowie gabinetu premiera Mateusza Morawieckiego mają spierać się w sprawie wyboru między dwoma różnymi wersjami nowego lockdownu.
Obostrzenia tylko dla niezaszczepionych
Pierwszy ze scenariuszy rozważanych przez rząd zakłada, że nowy lockdown dotknąłby – przynajmniej w pierwszej fazie – tylko osoby niezaszczepione. Mowa tutaj szczególnie o restrykcjach "ograniczających mobilność społeczną" i prowadzących do wyhamowania transmisji koronawirusa.
To mogłoby oznaczać dodatkowe obostrzenia lub zakazy obowiązujące osoby unikające szczepienia przeciwko COVID-19w komunikacji miejskiej i innym transporcie zbiorowym (szczególnie lotniczym), czy nawet zakaz przemieszczania się poza okolice miejsca zamieszkania.
Możliwe jest także sięgnięcie po wzorce francuskie, włoskie czy greckie, gdzie osobom niezaszczepionym trudniej korzystać z galerii handlowych, barów, restauracji, klubów, kin, teatrów, infrastruktury sportowej i innych tego typu obiektów. Rząd rozważa zgodę na to, by pracodawcy mogli odmawiać dopuszczenia do pracy osób niezaszczepionych.
Lockdown regionalny lub sektorowy
Druga taktyka brana pod uwagę przez Radę Ministrów to lockdown sektorowy lub lockdown regionalny. W pierwszym przypadku obostrzenia epidemiczne – z zakazem działalności włącznie – miałyby wrócić w określonych obszarach gospodarki, w których upatruje się najczęstszego źródła nowych zakażeń. Zapewne w pierwszej linii na celowniku władzy znalazłyby się więc branża rozrywkowa, gastronomiczna i turystyczna.
Lockdown regionalny miałby natomiast dotyczyć określonych części Polski, w których zanotowane zostaną największe przyrosty zakażeń lub tych, w których ryzyko rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2 jest większe ze względu na niski poziom wyszczepienia.
Możliwe jest także rozwiązanie hybrydowe – polegające na ponownym objęciu obostrzeniami pewnych sektorów gospodarki i życia społecznego, ale tylko w wytypowanych regionach.
Ze słów wygłoszonych przez ministra zdrowia na jednej z ostatnich konferencji prasowej wynikało, że najbliższy realizacji jest scenariusz zakładający wprowadzanie lockdownu w tych regionach, gdzie jest najmniejszy odsetek osób zaszczepionych.
– Chcę państwu zwrócić uwagę, że ta średnia liczba zakażeń w Wielkiej Brytanii jest już – czy była przez moment rzędu 30 tys. – a mimo to pan premier Boris Johnson podjął decyzję o całkowitym zniesieniu restrykcji. Co właśnie jest potwierdzeniem tej logiki myślenia, że po prostu przy dobrym poziomie wyszczepienia – to jest fundamentalne założenie – mamy sytuację taką, która nie powoduje nacisku na infrastrukturę szpitalną – tłumaczył Adam Niedzielski.
– Dla nas parametrem jest regionalny poziom wyszczepienia. Te regiony, gdzie poziom wyszczepienia jest większy w automatyczny sposób nie są narażone na takie obostrzenia, bo tam ryzyko po prostu jest mniejsze – podkreślił szef MZ.
Kolejny lockdown możliwy już w sierpniu
Kiedy spodziewać się "nowej fali obostrzeń"? Z nieoficjalnych informacji wynika, iż polskie władze biorą pod uwagę prewencyjne wprowadzenie restrykcji. Mogą one wejść w życie już w połowie sierpnia, nawet jeśli krzywa przyrostu zakażeń jeszcze nie odbije mocno w górę.
Kiedy natomiast takie odbicie nastąpi, jakiegoś rodzaju nowego lockdownu możemy być już stuprocentowo pewni. Jak wskazują eksperci – w tym członkowie rządowej Rady Medycznej – istotny przyrost liczby nowych zakażeń powinien być w Polsce zauważalny najpóźniej we wrześniu, gdy rozpowszechnianie koronawirusa w społeczeństwie wzmocni powrót dzieci do szkół.
Wszystkie analizy, którymi dysponujemy wskazują, że ta fala będzie się rozpędzała. Jesteśmy w punkcie przesilenia, gdzie do tej pory mieliśmy komfortową sytuację zmniejszania się liczby zakażeń, mieliśmy też moment, w którym ta liczba średnia dzienna liczba zakażeń utrzymywała się na poziomie 80., ale mniej więcej od tygodnia, dwóch tygodni mamy do czynienia z przesileniem...