W poniedziałek Adam Niedzielski odwiedził podkarpacką gminę Jeżowe, która należy do grona najmniej wyszczepionych regionów w kraju. Tam czekali już na niego antyszczepionkowcy, którzy chcieli przekrzyczeć ministra zdrowia. W ich gronie był jeden z liderów Konfederacji, Grzegorz Braun.
– Zebrały się tutaj osoby, które nie wierzą w szczepienie i które bardzo agresywnie reagują. (...) Tak, jak państwo słyszycie, zaczynają się różne kalumnie, słowa, a nie było tutaj mowy ani przez chwilę o przymusie, więc te zarzuty, które są artykułowane, są po prostu nietrafione – powiedział na konferencji prasowej w Jeżowych Adam Niedzielski.
Rzeczywiście, kilkunastoosobowa grupa antyszczepionkowców przyjechała za ministerem zdrowia, żeby wyrazić swoją niechęć do przyjmowania preparatów przeciwko koronawirusowi. Wśród nich był Grzegorz Braun z Konfederacji. Poseł pochwalił się swoją obecnością zdjęciem, które udostępnił w mediach społecznościowych.
Polityk nie ukrywa swojego poparcia dla ruchów antyszczepionkowych. Nie chce się dostosować także do wprowadzonych obostrzeń w Sejmie, przez co już kilka razy został wykluczony z obrad.
Między innymi do niego zwrócił się w poniedziałek Adam Niedzielski. – Wczoraj była bardzo ważna data, zapamiętajcie 25 lipca jako dzień, w którym po raz pierwszy ten wirtualny hejt ze strony antyszczepionkowców przerodził się w autentyczną, fizyczną agresję – stwierdził szef resortu zdrowia i dodał, że "to nas jest zdecydowanie więcej".
– Nie dajmy się zakrzyczeć nielicznej grupie antyszczepionkowców i naprawdę szczepmy się – zapowiedział Niedzielski.
Przypomnijmy, że w niedzielę w Grodzisku Mazowieckim odbył się piknik, na którym chętni mogli się zaszczepić bez wcześniejszej rejestracji. Wydarzenie przerwali antyszczepionkowcy zrzeszeni na Facebooku jako Polskie Żółte Kamizelki.