
Nowy Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek jest oburzony i żąda wyjaśnień ze strony oddziału dziecięcego szpitala w Garwolinie. Reportaż "Piżamki" przygotowany przez dziennikarza Onetu ukazał sytuację w tej placówce. Personel od lat miał znęcać się nad dziećmi, które borykały się z depresją i innymi problemami psychicznymi.
REKLAMA
RPO oburzony "Piżamkami"
Wygląda na to, że nowy RPO na dobre zajął się swoją pierwszą sprawą. Marcin Wiącek przyznał, że jest "szczególnie zaniepokojony" i żąda wyjaśnień – od szpitala w Garwolinie, wojewody, NFZ i Ministerstwa Zdrowia. Oddziałem zarządza Genowefa Pasik, która ma być pomysłodawczynią okrutnych "metod terapeutycznych".Reportaż "Piżamki" Janusza Schwertnera ukazuje kulisy działania placówki, która ma pomagać dzieciom z problemami psychicznymi. Zamiast tego personel ma stosować skomplikowany system kar i nagród, z czego te pierwsze pojawia się dużo częściej. Za "niesubordynację", czyli cięcie się czy zbyt leniwe wstawania z łóżka – które są normalnymi rzeczami u osób zmagających się z np. depresją – kadra miała dręczyć dzieci.
Pacjent, który dopuścił się któregoś z przewinień miał rozebrać się do bielizny, a następnie włożyć pasiastą piżamę, którą nie mógł ściągać, do czasu odbycia kary. Aby "zmazać winę" miał np. opanować materiał z "Quo Vadis" Henryka Sienkiewicza. Dla osób z problemami psychicznym, które przyjmują leki utrudniające koncentrację, takie zadanie to prawdziwe katusze.
"Mimo że są znane w środowisku medycznym, dotychczas nikt nie podjął żadnych działań, aby przeciwdziałać temu i chronić pacjentów" – czytamy w oficjalnym oświadczeniu RPO. W tej sytuacji Rzecznik prosi właściwe podmioty o wyjaśnienia. A prezeskę szpitala pyta o działania w celu zapewnienia pacjentom właściwych warunków leczenia.
