O tym powstańcu warszawskim piszą w USA. 99-latek znalazł miłość podczas lockdownu
redakcja naTemat
01 sierpnia 2021, 16:55·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 01 sierpnia 2021, 16:55
99-letni dziś Bill Biega w Powstaniu Warszawskim był dowódcą plutonu w batalionie "Kiliński". Podczas powstania wziął też ślub z ukochaną Alicją Treutler. Para była razem 75 lat, aż do śmierci Alicji. I choć wydawać by się mogło, że Bill jest skazany na samotność, znalazł miłość w środku pierwszego lockdownu.
Reklama.
Życie Billa Biegi to bez dwóch zdań materiał na film, chociaż trudno powiedzieć, czy bardziej romantyczny czy wojenny. Na świat przychodzi w lipcu 1922 roku w Warszawie jako Bolesław. I choć pierwsze 11 lat życia spędzi w Londynie, gdzie pracuje jego ojciec-dyplomata, Billem zostanie dopiero po wojnie, gdy wyemigruje z żoną do Stanów.
Biega dokładnie pamięta wybuch II wojny światowej. Ma 17 lat, a ze Starego Mokotowa, gdzie wówczas mieszka słychać bomby spadające na Okęcie. Należy do Organizacji Przysposobienia Wojskowego, więc zgłasza się natychmiast do pomocy i przez następne tygodnie będzie pracował jako telefonista.
W podziemiu będzie działał do upadku Powstania, wcześniej organizując m.in. broń i amunicję dla walczących, którą będzie kupował od niemieckich żołnierzy. Również podczas wojny pozna swoją pierwszą wielką miłość - Alicję Treutler zwaną Lilly. Ojciec Biegi, również Bolesław, po przedwczesnej śmierci matki jedynego syna, wiąże się z Angielką, ale małżeństwo nie należy do udanych.
Podczas wojny ojciec Billa poślubi swoją trzecią i ostatnią żonę - Polkę Hannę Treutler. Tak się składa, że Hanna ma siostrę Wandę, ona zaś córki bliźniaczki, o rok młodsze od pasierba siostry. Bolesław (junior) wkrótce zaczyna spotykać się z Alicją.
Aż do śmierci
Gdy zostanie ranny, młodzi zaczynają zastanawiać się nad ślubem. Zdaniem ojca Billa nie jest to dobry pomysł. Nie dość, że trwa wojna, to chłopak ma 22 lata i nie ma zawodu, ani pracy. Alicja uczy się w tym czasie w szkole medycznej, w Powstaniu działa jako sanitariuszka i przyucza kolejne dziewczyny.
Powiedzą sobie "tak" 13 sierpnia, gdy trwa szturm na pocztę przy ulicy Świętokrzyskiej. Ona ma biały kwiatek we włosach, Bill - pożyczony mundur i rękę na temblaku. Za obrączki posłużą im kółeczka używane do wieszania kotar między rannymi.
Najpiękniejsza para Powstania
Gdy 45 lat później w wolnej Polsce zaczyna się mówić o Powstaniu Warszawskim, potem zaś powstaje muzeum, zajmujące się katalogowaniem historii walczących, Bill i Lilly będą jednym z najbardziej znanych powstańczych małżeństw. Nie dość, że oboje przeżyli wojnę, a z ich ślubu zachowały się piękne, wzruszające zdjęcia, to jeszcze nadal są razem i mają pięcioro dzieci.
W 1950 roku wreszcie udaje się im wyemigrować z Londynu do Stanów, a dwa lata później dołączy do nich ojciec Billa. Biega jeszcze w Wielkiej Brytanii uzyskuje tytuł inżyniera elektryka, ma więc nie tylko język, ale i wykształcenie, które umożliwia młodym (mają wówczas 27 i 28 lat) szybszą aklimatyzację w nowej ojczyźnie.
Para wkrótce doczeka się pięciorga dzieci, a że Bill zna języki obce zaczyna pracować w handlu zagranicznym. Tym sposobem po raz pierwszy od ponad 20 lat przyjeżdża do Warszawy. Jest rok 1972, miasto jest szare, brzydkie, a znajomi i rodzina proszą go o prezenty tak prozaiczne jak guziki czy nici dentystyczne. Nie chce pokazywać takiego miasta swoim dzieciom.
Biegowie odwiedzą ją natomiast tuż po upadku komunizmu, w 1990 roku. Będą odwiedzać Polskę regularnie. Zawsze w sierpniu, gdy przypada rocznica ich ślubu, ale też Powstania. Ostatni raz Bill przyjedzie do stolicy w 2014, wówczas już bez Lilly, która podupada na zdrowiu. Powie wówczas, że boi się, że to jego ostatni raz w Warszawie.
Applewood Lovestory
Lilly umiera w 2019 roku. Bill Biega decyduje się sprzedać dom i przeprowadza się do społeczności dla seniorów Applewood w stanie New Jersey. Ma tam własny apartament, a emeryci mogą uczestniczyć w szeregu zajęć - grają w brydża, chodzą na basen i na fitness.
Na początku Bill czuje się źle w nowym miejscu, na szczęście od kilku lat mieszka tu jego dawna sąsiadka Iris Ivers. Jej mąż, również Polak - Jerzy Iwaszkiewicz - zmarł w 2001 roku. Gdy Iris jest sąsiadką starszych od niej o kilka lat Biegów, stara się im pomagać - wozi na wizyty lekarskie, pomaga w zakupach. Teraz pomaga już samemu Billowi zaaklimatyzować się w Applewood. Zostają przyjaciółmi.
Gdy rozpoczyna się pandemia i pierwszy lockdown, seniorzy dostają zakaz opuszczania swoich pokoi. Nawet jedzenie przynosi im obsługa. Iris źle znosi zamknięcie i samotność, więc Bill łamie zakazy i wymyka się ukradkiem z pokoju, żeby z nią posiedzieć.
Są już chyba więcej niż przyjaciółmi, gdy przemykającego korytarzem w nocy Billa łapie ochroniarz. Iris i Bill słyszą, że jeśli dalej chcą spędzać razem czas w lockdownie, mają tylko jedno wyjście - zamieszkać razem. Tak też się dzieje, a 92-latka i 98-latek zostają oficjalnie parą. Ich historię w kwietniu tego roku opisuje dziennikarka "The Washington Post".
Potem z Billem Biegą kontaktuje się redakcja Wirtualnej Polski. Dziennikarka portalu Marianna Fijewska wymienia z byłym powstańcem maile, bo mężczyzna ma problemy ze słuchem, ale nie z obsługą komputera.
"Gdy zmarła Lili, a ja przeniosłem się do Applewood, Iris wyciągnęła mnie do ludzi. To niesamowicie aktywna osoba. Przedstawiała mnie kolejnym znajomym, za każdym razem podkreślając z dumą, że byłem żołnierzem polskiego podziemia podczas II wojny światowej. Sporo rozmawiamy o wojnie. Iris z ciekawością słucha o moich przeżyciach, a ja nie mogę napatrzeć się na prace Jerzego. Jest w nich coś takiego, co naprawdę mnie porusza… Oboje mamy bardzo dużo wspólnego i to wyjaśnia, dlaczego staliśmy się sobie tak bliscy" - pisze Fijewskiej Bill Biega, który uważa, że ma w życiu szczęście.
Bill i Iris nie mają jednak zamiaru stawać na ślubnym kobiercu. W rozmowie z "The Washington Post" Biega śmieje się, że mamy już w końcu XXI wiek.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut