
Reklama.
Donald Trump kilka dni temu w telewizji zapowiedział, że 24 października upubliczni informacje na temat Baracka Obamy, którą na pewno zainteresują się media. Miało to być coś naprawdę "bardzo, bardzo dużego". No właśnie, jedynie miało.
Dzień publikacji nadszedł, więc Trump przystąpił do działania. Na swoim profilu na Facebooku opublikował specjalne oświadczenie, w którym wzywa Baracka Obamę to publicznego przedstawienia szczegółowych informacji na temat swojego wykształcenia. W zamian za to zadeklarował, że przekaże pięć milionów dolarów na wskazaną przez prezydenta organizację.
Zobacz: Popieracie Obamę? Obchodzi Was, kto zostanie prezydentem USA? Dzisiaj ostatnia debata [Waszym zdaniem]
Trump chwali się, że to m.in. dzięki jego naciskom Barack Obama ujawnił akt swojego urodzenia. Teraz miliarder wydaje się iść za ciosem i znów namawia prezydenta USA. Według Trumpa, Obama jest "najmniej przejrzystym prezydentem w historii całego kraju" i niewiele wiadomo o jego przeszłości. A to dlatego, że według tego, co pisze miliarder, prezydent wydał miliony dolarów na prawników, którzy mają upewnić się, że tak pozostanie.
Trump chwali się, że to m.in. dzięki jego naciskom Barack Obama ujawnił akt swojego urodzenia. Teraz miliarder wydaje się iść za ciosem i znów namawia prezydenta USA. Według Trumpa, Obama jest "najmniej przejrzystym prezydentem w historii całego kraju" i niewiele wiadomo o jego przeszłości. A to dlatego, że według tego, co pisze miliarder, prezydent wydał miliony dolarów na prawników, którzy mają upewnić się, że tak pozostanie.
Miliarder proponuje prezydentowi układ "nie do odrzucenia". Trump chce by Obama wyraził zgodę (lub uzyskał takową od swoich byłych uczelni) na ujawnienie swoich wszystkich świadectw i zaświadczeń z okresu studiów. Jakby tego było mało, Obama miałby także udostępnić m.in. swoje wnioski paszportowe.
Co tam można znaleźć? Tego Trump nie mówi, ale jak pisze informacji o przeszłości swojego prezydenta domagają się Amerykanie, którzy prosili go o interwencję w tej sprawie.
Jeżeli tak się stanie, Trump natychmiastowo przekaże pięć milionów dolarów na wskazaną przez prezydenta USA organizację charytatywną. Warunek jest jeden: Barack Obama musiałby to zrobić przed końcem tego miesiąca, czyli jeszcze przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi.
Nie wiem, jak Wy, ale my tutaj "sensacyjnych informacji" nie widzimy. Trafnie podsumował to nasz bloger, który Trumpa nazwał typowym... trollem.