Ksiądz Piotr Studnicki, który w Episkopacie zajmuje się sprawami ochrony dzieci i młodzieży, skrytykował raport państwowej komisji ds. pedofilii. "Zawiera nadal kilka istotnych uproszczeń, niedomówień, a nawet przeinaczeń" – stwierdził duchowny w oficjalnym oświadczeniu dla Katolickiej Agencji Informacyjnej.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
Napisz do mnie:
weronika.tomaszewska@natemat.pl
"Oprócz potrzebnych, choć spóźnionych wyjaśnień odnoszących się do liczby zgłoszonych spraw, zawiera ono nadal kilka istotnych uproszczeń, niedomówień, a nawet przeinaczeń, które nie zbliżają nas do podjęcia owocnego i koniecznego dialogu dla dobra pokrzywdzonych" – napisał ksiądz dr Piotr Studnicki, którego oświadczenie cytuje KAI.
Zdaniem kierownika Biura Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieżyraport przedstawiony pod koniec lipca przez państwową komisję ds. pedofilii zawiera "niefortunnie zaprezentowaną" formułę, która może wprowadzać czytelników w błąd. Chodzi o dane dotyczące przypadków molestowania seksualnego nieletnich przez księży.
Z raportu wynika, że blisko 30 proc. wszystkich analizowanych spraw dotyczyło duchownych.
– Te dane o 30 proc. księży, to jest 100 spraw, w których mamy kilka grup osób duchownych. To jest 36 osób, które są podejrzewane o tuszowanie czynów pedofilskich. Najczęściej są to przełożeni, a więc nie są to sprawcy tych czynów – precyzował przewodniczący państwowej komisji ds. pedofilii prof. Błażej Kmieciak na antenie Polsat News.
– W pozostałych przypadkach są to osoby podejrzewane o bycie sprawcą tego typu czynów. Te 30 proc. to tylko i wyłącznie sprawy, którymi zajęła się komisja z racji zgłoszenia. Nie można więc stwierdzić, że duchowni są sprawcami 30 proc. wszystkich spraw dotyczących pedofilii w Polsce – dodał Kmieciak.
Te wyjaśnienia przewodniczącego komisji nie są jednak wystarczające dla Episkopatu. "Niestety poprzez niefortunne zaprezentowanie raportu błędna informacja o 30 proc. duchownych pośród sprawców pedofilii obiegła cały świat" – podkreślił w dalszej części komunikatu ksiądz Studnicki.
"Mamy nadzieję, że dementi komisji w tej sprawie ukaże się nie tylko w KAI, ale także na stronie komisji, również w językach obcych. Mamy równocześnie świadomość, że negatywne skutki sposobu prezentacji raportu ze strony komisji są trudne do odwrócenia" – napisał.
Episkopat deklaruje chęć współpracy z Państwową Komisją ds. Pedofilii
Duchowny wskazał także, iż przeinaczenia i przemilczenia zawiera ostatni punkt stanowiska Komisji. Studnicki zapewnia, że "Kościół nie tylko deklaruje chęć współpracy z Państwową Komisją ds. Pedofilii, ale od chwili jej powołania o tę współpracę zabiegał".
"Mimo wszystko nadal liczymy na dobrą współpracę z państwową komisją, wyrażając nadzieję, że podejmowane działania w zakresie przeciwdziałania pedofilii i ochrony osób małoletnich będą oparte na rzetelnej fachowej wiedzy i merytorycznych przesłankach, a nie na zdobywaniu punktów u zdezorientowanej opinii publicznej" – podsumował kierownik Biura Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut