Prawicowy tabloid "Gazeta Polska Codziennie" jest dziś tak samo opiniotwórczy, jak renomowane "Gazeta Wyborcza" i "Rzeczpospolita"? Tak wynika z najnowszego rankingu najbardziej opiniotwórczych mediów IMM. - Ostatnio zaczęliśmy uważać, że opiniotwórczy oznacza najbardziej cytowany, a to kompletny absurd - mówi naTemat Piotr Najsztub
Najnowszy raport o najbardziej opiniotwórczych mediach w Polsce nieco zadziwia. Nie tylko środowisko dziennikarskie, ale i czytelników, bo kto nie byłby zaskoczony, że istniejący od nieco ponad roku i dotąd niszowy tytuł w ciągu miesiąca może zająć miejsce obok "Gazety Wyborczej", czy "Rzeczpospolitej". Według Instytutu Monitorowania Mediów, we wrześniu to udało się jednak "Gazecie Polskiej Codziennie". Prawicowy tabloid jest podobno dziś na trzecim miejscu wśród najbardziej opiniotwórczych mediów w naszym kraju.
Jak kierowanej przez Tomasza Sakiewicza redakcji tak szybko udało się dogonić tytuły z ponad 20-letnim dorobkiem? "Największym wygranym września jest Gazeta Polska Codziennie, dla której ujawniona prowokacja [o Amber Gold - red. ]okazała się przepustką do czołówki rankingu" - czytamy w komentarzu IMM. - Tu zadziało zainteresowanie jedną głośną aferą, całkowite oddanie się tej sprawie przez cały zespół, który się na ten temat rzucił. Tylko, że to da krótkotrwały efekt - ocenia dla naTemat prof. Wiesław Godzic, medioznawca SWPS. Jego zdaniem, "GPC" ma szansę utrzymać się w rankingu tylko jeśli szybko znajdzie kolejny gorący temat.
Opiniotwórczy, czyli jaki?
Prof. Godzic podkreśla jednak, że w tym przypadku należy zastanowić się nad tym, co dzisiaj oznacza termin opiniotwórczy. W ocenie medioznawcy, na pewno nie ma to już wiele wspólnego z wiarygodnością, ani innymi pozytywnymi cechami, które powinny mieć naprawdę dobre media. - "Gazeta Polska Codziennie" jest bardzo silnie zorientowana politycznie. Nie sądzę więc, by wszyscy ci, którzy nawet mocno śledzili aferę Amber Gold, przywiązywali wyjątkową wagę do informacji prezentowanych przez ten tytułu - mówi.
Znawca mediów zwraca również uwagę, że dzisiaj w takich rankingach nie liczy się jakość cytowań, a tylko ich ilość. Nie ma więc żadnego znaczenia, że ktoś cytuje daną gazetę, czy stację odnosząc się do jakości jej informacji bardzo krytycznie. - Nikt nie zwraca w tym rankingu uwagi, że ktoś mógł oceniać ciągłe doniesienia gazety na jeden temat jako gwóźdź do jej trumny - twierdzi Wiesław Godzic.
- Ostatnio zaczęliśmy uważać, że opiniotwórczy oznacza najbardziej cytowany, a to kompletny absurd. Nie w ten sposób tworzy się prawdziwą opiniotwórczość - mówi dziennikarz Piotr Najsztub. I dodaje: - W ten sposób można największą głupotę opisać, albo nawet spreparować i wszyscy będą o tym pisali. Niektórzy właśnie zwracając uwagę, jak to głupie, ale dzięki temu ktoś i tak stanie się "opiniotwórczy". Doświadczony dziennikarz podkreśla, że tworzenie gorących newsów jak na zamówienie nie ma nic wspólnego z kształtowaniem opinii. - Moim zdaniem, opiniotwórczość buduje się poprzez przekazanie społeczeństwu informacji, które do niego trafia, przekonuje. W ten sposób kształtuje opinie społeczną - tłumaczy Najsztub.
IMM: Na prawdziwą opiniotwórczość pracuje się dłużej
Emocje wokół opiniotwórczości "Gazety Polskiej Codziennie" studzi również Magdalena Grabarczyk-Tokaj, kierownik ds. rozwoju badań w Instytucie Monitorowanie Mediów. - Nie można mówić, że "GPC" zajmuje na rynku prasowym to samo miejsce, co "Gazeta Wyborcza", czy "Rzeczpospolita". Natomiast ta jednak publikacja o Amber Gold wywołała duże zainteresowanie innych mediów. W tym przypadku mówimy więc raczej o popularności określonej treści, a nie całej gazety. Trudno określić, jak długo potrwa ten trend wznoszący - stwierdza.
Jednocześnie ekspertka IMM broni sposobu przygotowywania rankingu podkreślając, że cytowalność to tylko jeden z czynników składających się na ocenę opiniotwórczości. W Instytucie zwracają bowiem dużą uwagę również na to, jak długo inne media żyją później takim tematem.
- Choć w tym miesiącu być może w przypadku "GPC" decydująca była jednak tylko cytowalność. Na tytuł redakcji opiniotwórczej na pewno nie da się zasłuży jednym, nawet najlepiej zrobionym materiałem. Trzeba na to pracować wiele lat i potwierdzać z miesiąca na miesiąc, że materiały są na tyle wartościowe, nowatorskie, by stać się tematem powszechnej dyskusji - podsumowuje Magdalena Grabarczyk-Tokaj.
Ostatni zaczęliśmy uważać, że opiniotwórczy oznacza najbardziej cytowany, a to kompletny absurd. W ten sposób można największą głupotę i wszyscy będą o tym pisali. Niektórzy zwracając uwagę, jak to głupie, ale dzięki temu ktoś i tak stanie się "opiniotwórczy"
prof. Wiesław Godzic
medioznawca SWPS
Nikt nie zwraca w tym rankingu uwagi, że ktoś mógł oceniać ciągłe doniesienia gazety na jeden temat jako gwóźdź do jej trumny.