Rzecznik Praw Obywatelskich zajmie się sprawą śmierci 34-latka w Lubinie. Wystąpi do prokuratury i policji o wszelkie możliwe informacje. – To kolejny przypadek pokazujący dramatyczny stan nieprzygotowania policji do podejmowania właściwych działań – oceniła zastępca RPO Hanna Machińska.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Jak przekazał Łukasz Starzewski z biura RPO, Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek podejmie z urzędu sprawę śmierci obywatela w Lubinie. Zastępczyni RPO Hanna Machińska napisała, że zdarzenie z Lubina obnaża brak przygotowania policji.
Przypomnijmy: po piątkowej interwencji policji w Lubinie zmarł 34-latek. Na drastycznym nagraniu, które krąży w internecie widać jak czterech policjantów próbuje obezwładnić krzyczącego i agresywnego mężczyznę.
Na nagraniu widać ujęcie, które może sugerować, że leżący 34-latek stracił przytomność, a policjant próbował go cucić. Dolnośląska komenda policji podała w oświadczeniu, że 34-latek zmarł w szpitalu dwie godziny po interwencji.
W Lubinie w niedzielę po południku doszło do zamieszek przed komendą policji. Protestowało kilkaset osób, ponad 40 zostało zatrzymanych. Niektórzy rzucali w kierunku policjantów kamieniami czy koktajlami Mołotowa. Policja użyła gazu łzawiącego, broni gładkolufowej i armatki wodnej.
Prokuratura wszczęła śledztwo. Śledczy zbadają, czy doszło do przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy. Na wtorek zaplanowana jest sekcja zwłok ofiary.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut