We wtorek odbywa się posiedzenie sejmowej komisji spraw regulaminowych, która zadecyduje o immunitecie Mariana Banasia. Obrady rozpoczęły się od kłótni, a sam Marian Banaś opuścił salę.
– Moja obecność jest nieuzasadniona, bardzo dziękujemy. Z panem mecenasem wychodzimy – stwierdził Marian Banaś w czasie wtorkowego posiedzenia sejmowej komisji spraw regulaminowych. Jego zdaniem wniosek o uchylenie mu immunitetu zawiera "braki formalne". – Komisja nie ma podstaw prawnych, żeby dzisiaj rozpatrywać ten wniosek – podkreślał w rozmowie z dziennikarzami.
Od początku posiedzenia atmosfera między uczestnikami obrad była napięta. Wnioskowano m.in. o przerwę i przeniesienie procedowania komisji na kolejne posiedzenie we wrześniu. Z kolei Wanda Nowicka z Lewicy apelowała o usunięcie z sali osób, które nie mają maseczek.
Kilka mocnych słów do przewodniczącego komisji Krzysztofa Smolińskiego skierowała Krystyna Skowrońska z Koalicji Obywatelskiej. – Nie może pan kierować tą komisją według własnego widzimisię – stwierdziła. Z kolei przedstawiciel Biura Analiz Sejmowych przekazał, że według przepisów nie ma podstaw prawnych, by wyłączyć z posiedzenia byłego ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego.
W sprawie wniosku uderzającego w Banasia wypowiedział się Marek Chmaj, pełnomocnik szefa NIK. – Ustawa o Najwyższej Izbie Kontroli wskazuje, że wniosek w sprawie uchylenia immunitetu składa się za pośrednictwem Prokuratora Generalnego, chyba że ten upoważni w formie zarządzenia swojego zastępcę – argumentował.
W tym kontekście głos zabrał także poseł Michał Szczerba z KO. Jak zauważył, na wniosku nie ma podpisu Prokuratora Generalnego, a jego zastępcy. – Być może państwo tego nie zauważyliście – dopytywał przedstawiciel opozycji.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut