Paweł Kukiz odwołuje swoje medialne występy i narzeka na falę hejtu. Burza wokół niego zaczęła się po ostatnim posiedzeniu Sejmu, kiedy głosował ramię w ramię z PiS. Polityk domaga się publicznych przeprosin.
– Ogólnie to hejt od "piewców miłości i tolerancji" mam znacznie większy, niż Paweł Adamowicz, a portale i... TVN, który tak bardzo śmierć Adamowicza przeżywał, ten hejt podkręcają – powiedział Paweł Kukiz dla portalu wirtualnemedia.pl.
Przypomnijmy, że Kukiz miał być gościem w porannym programie Polsat News 12 sierpnia. Dzień wcześniej o godz. 23 poinformował jednak, że się nie pojawi, a zamiast niego wystąpi Jarosław Sachajko, którego określił "głównym winowajcą" w kontekście głosowań w Sejmie.
– W czwartek zaprosiła mnie też telewizja TVN24, chcieli umówić się na wywiad. Odpisałem, że zgodzę się pod warunkiem, gdy publicznie mnie przeproszą za swój wczorajszy "news", jakobym miał żądać stanowiska wicemarszałka za głosowanie. Już mi nie odpisali – argumentował Kukiz.
Poseł przyznał jednak, że nie planuje pozywać stacji. – A po co? Co to da? Czy zmienię procesem ich mentalność, albo mentalność Romana Giertycha, Radosława Sikorskiego i im podobnych? – dopytywał.
Burza wokół Kukiza to efekt jego decyzji na posiedzeniu Sejmu 11 sierpnia. Początkowo opozycji udało się przegłosować wniosek o odroczenie posiedzenia Sejmu. Wydawało się, że projekt będzie musiał poczekać do września, ale marszałek Elżbieta Witek przeprowadziła reasumpcję głosowania, która zdaniem opozycji, była nielegalna. Tym razem wniosek o odroczenie posiedzenia Sejmu przepadł m.in. dzięki głosowi Pawła Kukiza.