
Reklama.
Powodzie a kryzys klimatyczny
O skutkach globalnego ocieplenia media donoszą niemal codziennie. Na naszych oczach płoną lasy tropikalne, topnieją lodowce i notowane są kolejne rekordowe temperatury powietrza. Jednak dopiero fala powodzi, która mocno dotknęła przede wszystkim Niemcy, Holandię i Belgię, a także pożary w Grecji pozwoliły niektórym otworzyć oczy, a politycy zaczęli bić na alarm.Naukowcy, którzy przeprowadzili badania ws. opadów, zwrócili też uwagę, że ich skala, której doświadczyliśmy w tym roku, wcześniej zdarzała się raz na ok. 400 lat. Usuwanie naturalnych zabezpieczeń powodziowych sprawiło również, że deszcz, który spadł na już nasiąknięte tereny, nie miał gdzie się podziać.
– Ekstremalne opady przekroczyły wszelkie normy, jakie wiedzieliśmy wcześniej w tym regionie – powiedział autor badania Enno Nilson z Niemieckiego Federalnego Instytutu Hydrologii.
Badanie potwierdza ostatnie ustalenia Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu, które stwierdziło, że ostatnie kataklizmy, które nawiedziły Europę, były skutkiem zachodzących zmian klimatycznych. Nie da się zaprzeczyć, że globalne ocieplenie następuje chyba szybciej, niż spodziewali się tego sami naukowcy. Pytanie, co zrobią z tym osoby mające realną władzę.