Telewizja Polska wyciąga konsekwencje. Chodzi o wpadkę podczas "wykonu" Joanny Moro
redakcja naTemat
31 sierpnia 2021, 18:01·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 31 sierpnia 2021, 18:01
Wszystko wskazuje na to, że TVP wyciągnęła konsekwencje z ostatniej wpadki Joanny Moro. Wokalistka podczas koncertu w Sopocie zaśpiewała z playbacku, a oryginalny dźwięk z jej mikrofonu został użyty przez pomyłkę przy emisji powtórek w TVP.
Reklama.
Joanna Moro zdobyła ogromną popularność dzięki serialowi "Anna German", gdzie zagrała główną rolę. Artystka od tamtej pory próbuje także swoich sił jako wokalistka. Jej ostatni występ na Wakacyjnej trasie Dwójki ma szansę przejść do historii, lecz niestety nie za sprawą perfekcyjnego wykonania.
Przypomnijmy, że na sopockiej scenie gwiazda zaśpiewała z playbacku utwór "La Plage De Saint Tropez". Jednak najwyraźniej zarejestrowano oryginalny dźwięk z jej mikrofonu, bo użyto go potem przez pomyłkę przy emisji powtórek na antenie TVP. Ku zaskoczeniu widzów okazało się, że aktorka myliła słowa hitu Army of Lovers oraz fałszowała.
Stacja szybko opublikowała "właściwe" nagranie. Oprócz tego telewizja publiczna wydała też specjalne oświadczenie, w którym stwierdzono, że nie jest to głos Joanny Moro, a tancerki "symulującej śpiewanie w chórkach". W tym samym komunikacie zapowiedziano też wyciągnięcie konsekwencji wobec tejże tancerki.
Jednak jak wynika z informacji polotek.pl, na razie konsekwencje spadły jedynie na montażystę, który przygotowywał później materiał powtórkowy z wykonem Moro. Sama wokalistka nie chciała, aby ktokolwiek został zwolniony, nalegać miała na to niezadowolona ze swojego występu Helena Vondrácková.
Występ celebrytki odbił się szerokich echem w mediach społecznościowych. Internauci w komentarzach porównywali występ Joanny Moro w Sopocie do tego, jaki w 2005 r. dała Mandaryna z piosenką "Ev'ry Night".
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut