Jakub Lewandowski spotkał się z ministrem Przemysławem Czarnkiem. W rozmowie z naTemat przewodniczący Rady Dzieci i Młodzieży RP ujawnił kulisy rozmowy z szefem resortu, podczas której tłumaczył się ze swoich wypowiedzi uderzających w ministra.
– Powoli dochodzę do siebie. Było emocjonująco, pan minister spóźnił się 20 minut. Okazało się, że jest strasznie dominujący w rozmowie i trudno mu cokolwiek powiedzieć. Interesowały go wyłącznie moje medialne wypowiedzi – mówi naTemat Jakub Lewandowski.
Jak podkreśla, miał przygotowany plik przykładów, które chciał pokazać ministrowi. – Pan minister bardzo zdenerwował się medialnymi doniesieniami. Chciał żebym wytłumaczył się z tego, co powiedziałem na jego temat. Wyjaśniałem, o co mi chodziło, ale cały czas mi przerywał i przewracał to na swoją rzeczywistość – dodaje.
Lewandowski potwierdza nam, że decyzja w sprawie jego przyszłości w młodzieżowej radzie "leżała na stole przykryta wnioskiem o odwołanie". – Ale de facto jej nie ma, bo minister powiedział, że musi się zastanowić. Na razie jestem przewodniczącym – wyjaśnia.
Czarnek krytykowany przez szefa młodzieżowej rady przy MEiN
Dodajmy, że przewodniczący Rady Dzieci i Młodzieży RP przy Ministrze Edukacji i Nauki spotkał się z ministrem po tym, jak publicznie skrytykował Przemysława Czarnka. 1 września w swoich wpisach stwierdził m.in., że "polska szkoła stała się szczujnią na indywidualizm i różnorodność". Wspomniał też o "protekcjonalnym podejściu do kobiet".
Kiedy o słowach Lewandowskiego zrobiło się głośno, MEiN postanowiło zareagować. Zaproszono go na spotkanie z Czarnkiem.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut