
Myślę, że nie. Dlatego, że zachorowania rosną z różną intensywnością w poszczególnych częściach kraju. Tam, gdzie liczba zachorowań będzie większa, to tryb hybrydowy czy zdalny będzie tymczasowo wprowadzany. Wszystko zależy od sytuacji epidemicznej. Część dzieci jest zaszczepiona, przez co ryzyko transmisji się zmniejsza.
Dokładnie, ale poziom wszczepienia u studentów jest wysoki. Po pierwsze jest większa świadomość, inny styl życia. Po drugie, niektóre uczelnie wymagają szczepień, np. uczelnie medyczne. W przypadku uczelni wyższych widzę znacznie mniejsza zagrożenie.
Nie wiem, czy dojdzie do kryzysu. Jednak pandemia obnażyła niedostatki, jakie są w ochronie zdrowia. Dlatego wszyscy się obawiają tej jesiennej fali. Uważam, że protesty są słuszne, ponieważ zwiększenie wynagradzania personelu czy ratowników ma swoje uzasadnienie. Jestem pewna, że nie będą podejmowane decyzje o odejściu od łóżek czy celowego nieudzielenia pomocy z powodu strajku. Tego nigdy nie było i nigdy nie będzie.