Głosowanie w Sejmie nad przedłużeniem stanu wyjątkowego poprzedziła pełna emocji debata. Podczas swojego przemówienia poseł Koalicji Obywatelskiej Artur Łącki pokazywał zdjęcie dziecka migrantów z Michałowa. Kiedy skończył mówić, wrzucił zdjęcie do ławy sejmowej Pawła Solocha z BBN. Ten szybkim ruchem zrzucił zdjęcie na ziemię.
W naTemat pracuję od kwietnia 2021 roku jako dziennikarka newsowa i reporterka. W swoich tekstach poruszam tematy społeczne, polityczne, ekonomiczne, ale też związane z ekologią czy podróżami. Zawsze staram się moim rozmówcom dawać poczucie bezpieczeństwa i zaopiekowania się, a czytelnikom treści wysokiej jakości. Pasja do dziennikarstwa narodziła się we mnie z zamiłowania do pisania… i ludzi. Jestem absolwentką dziennikarstwa i medioznawstwa oraz politologii na Uniwersytecie Warszawskim.
W czwartek wieczorem w Sejmie toczyła się burzliwa debata nad przedłużeniem stanu wyjątkowego. W jej trakcie posłowie i posłanki opozycji starali się odwołać się do sumień rządzących przez pokazanie zdjęcia dziecka uchodźców z Michałowic, którego obecny los jest nieznany.
Na posiedzeniu Sejmu w imieniu prezydenta treść wniosku o przedłużenie stanu wyjątkowego przedstawił szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch. Wyraził w imieniu prezydenta "najwyższe uznanie dla wszystkich funkcjonariuszy oraz żołnierzy pełniących służbę na terenie obowiązującego stanu wyjątkowego".
Artur Łącki ze zdjęciem dziecka
Kiedy na mównicę sejmową wszedł poseł Artur Łącki, pokazał zdjęcie dziecka i zwrócił się do rządzących i prezydenta Andrzeja Dudy.
– Dlaczego pozwalacie szczuć psami na te dzieci? Ale was nie ma o co pytać, bo to jest wołanie na puszczy. Pytam się pana prezydenta: niech nam pan powie, gdzie jest to dziecko? Co się z nim stało? Oczekujemy odpowiedzi od pana prezydenta – pytał Artur Łącki.
Poseł następnie zszedł z mównicy i skierował się w stronę szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Pawła Solocha i wrzucił przed niego zdjęcie dziecka. Szef BBN szybkim ruchem strącił je na ziemię. Wtedy poseł Łącki ponownie położył zdjęcie na ławę sejmową Pawła Solocha. A ten po raz kolejny wyrzucił zdjęcie.
W czwartek wieczorem Sejm zadecydował o przedłużeniu stanu wyjątkowego przy polsko-białoruskiej granicy o kolejne 60 dni. Za tą decyzją zagłosowało 237 posłów. Przeciw było 179 parlamentarzystów, a 31 wstrzymało się od głosu.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut