Kim Kardashian zaskoczyła wielu fanów, debiutując w kultowym programie "Saturday Night Live". Najbardziej znana Kardashianka dała czadu, żartując z tego, że jest "Kim - nie Karen", nawiązując do swojej niesławnej sekstaśmy. Influencerka odniosła się do każdego z członków rodziny, a także do rozwodu z Kanye Westem. Jej wystąpienie stało się hitem sieci.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.
W ubiegły weekend Kim Kardashian zaliczyła debiut jako prowadząca program "Saturday Night Live". Nie wszyscy fani show byli przekonani do tego, czy jedna z najsławniejszych celebrytek USA poradzi sobie w tej roli. Kim udowodniła jednak, że ma poczucie humoru i wielki dystans do samej siebie.
– Też jestem zaskoczona, że siebie tu widzę. Od bardzo dawna nie miałam premiery filmowej. To znaczy, właściwie wyszedł tylko jeden film ze mną i nikt mi nie powiedział, że ma premierę. Mamie musiało to wylecieć z głowy – powiedziała, robiąc tym dość jasne nawiązanie do wycieku seks taśmy ze swoim udziałem, którą nagrywała jej mama Kris Jenner.
Gwiazda wspomniała także swojego zmarłego ojca, mówiąc, że wciąż jest dla niej wielką inspiracją. Gdy powiedziała o "niesprawiedliwości rasowej", wszystkich zaskoczył żart o tym, że O.J. Simpson był "pierwszą czarną osobą", którą poznała.
W zabawnym monologu Kardashianka zażartowała także ze swoich sióstr. Utarła im nosa, sugerując, że każda z nich chce wyglądać tak, jak ona. "Jestem czymś więcej niż tym zdjęciem referencyjnym, które moje siostry pokazały swojemu chirurgowi plastycznemu"– rzuciła.
Nie zabrakło także politycznych tematów. Dała prztyczka w nos tym członkom rodziny, którzy startowali w wyborach.
– Nie będę kandydować na prezydenta, bo nie możemy mieć trzech nieudanych polityków w jednej rodzinie – westchnęła, odnosząc się do kandydatury przybranej rodzicielki Caitlyn Jenner na gubernatora Kalifornii oraz do krótkotrwałej kandydatury jej małżonka Kanye Westa na prezydenta USA.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut