
Szczerba i Joński prześwietlają Bąkiewicza
Michał Szczerba opublikował wczoraj w mediach społecznościowych informację, że używany przez Roberta Bąkiewicza sprzęt do zagłuszenia przemówienia m.in. bohaterki Powstania Warszawskiego Wandy Traczyk-Stawskiej został sfinansowany z rządowych pieniędzy.Mam wrażenie, że odpowiedzialność za tę sytuację ponosi rząd Jarosława Kaczyńskiego. Można nawet powiedzieć, że Bąkiewicz był przedstawicielem Kaczyńskiego na tym proteście.
Kontrola wydatków
Posłowie Michał Szczerba i Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej przeprowadzili kontrolę w Instytucie Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jan Paderewski, gdzie został uruchomiony Fundusz Patriotyczny, którego budżet przeznaczony jest na finansowanie organizacji pozarządowych.Jest jeszcze trzecia organizacja, to Stowarzyszenie Roty Marszu Niepodległości, która jest pierwsza na liście rezerwowej. Czekają na kolejne 3 mln 900 tys. zł! Na tzw. „Centrum Niepodległości” i kolejny zakup nieruchomości. Przez co skala finansowania organizacji nacjonalistycznych może być znacznie większa, jeśli dodatkowe środki pojawią się w ciągu tego roku.
Co zdumiewa w tych wnioskach?
Michał Szczerba przekazał, że w przeanalizowanych wnioskach nie zostały wskazane konkretne cele działania. Poseł KO podkreśla, że Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej został powołany, aby zajmować się działalnością naukowo-badawczą, a organizacje Roberta Bąkiewicza wnosiły o dofinansowanie głównie infrastrukturalne.Wczorajsze legalne zgromadzenie zostało zagłuszone za pomocą nowoczesnego sprzętu, na którego zakup, dotację otrzymało Stowarzyszenie Marsz Niepodległości w wysokości 74 tys. złotych. Pytanie, jaki interes ma państwo w finansowaniu takich skrajnie radykalnych organizacji?