
Reklama.
Z liniami lotniczymi nie ma żartów. Nietrudno o absurdalną sytuację. Boleśnie przekonała się o tym Hiszpanka korzystająca z Ryanair. Została wyrzucona za złamanie reguły jednej sztuki bagażu podręcznego. Kobieta w ręku niosła książkę i pakunek w kształcie tuby ochronnej na papier. Nie zdołała tego zmieścić do podręcznego bagażu.
Czytaj też: Szef Ryanair nazwał tysiące pasażerów "idiotami" i "głupcami". Michael O'Leary znów szokuje
W samolocie wybuchła awantura. Hiszpanka nie chciała pogodzić się z tym, że z powodu książki i tuby musi opuścić samolot. Na prośbę przewoźnika interweniować musiała policja. Kobieta przy akompaniamencie okrzyków współpasażerów: "Wstyd!" skierowanych ku Ryanair, musiała zejść z pokładu samolotu. Nie pomogła solidarność innych uczestników lotu, ich oferty, że przechowają jej książkę w ramach swojego bagażu. Hiszpanka próbowała zapłacić za nadprogramową książkę kartą kredytową, lecz transakcja nie doszła do skutku.
Ten pasażer naruszył przepisy bezpieczeństwa. Stał się uciążliwy, dlatego został usunięty z samolotu na wniosek pracowników Ryanair. CZYTAJ WIĘCEJ
Reguły są nieubłagane. Przewoźnik zastrzegł sobie, że każdy pasażer może mieć tylko jedną sztukę bagażu, o wadze nieprzekraczającej 10 kilogramów. Maksymalne wymiary to 55x40x20 centymetrów. Wszystkie drobiazgi, laptop, torebka, książka, muszą znajdować się w tej jednej sztuce bagażu.
Ryanair traci popularność w Hiszpanii. Przeciwko przewoźnikowi toczy się śledztwo hiszpańskich służb. Podejrzewają, że samoloty latały z bardzo niskim poziomem paliwa w zbiornikach, by jak najbardziej zmniejszyć koszt podróży. Hiszpanie są solidarni z pechową pasażerką i na Twitterze organizują bojkot linii lotniczych.
Źródło: The Huffingtonpost