
Reklama.
Brak prądu, zniszczenie wywołane przejściem przez wschodnie stany USA huraganu Sandy może wywołać problemy z ogłoszeniem wyniku wtorkowych wyborów prezydenckich. Przez Sandy normalnie funkcjonować nie będzie kilka tysięcy lokali wyborczych. W Nowym Jorku i New Jersey zastąpią je więc specjalnie przygotowane do głosowania pojazdy wojskowe Gwardii Narodowej.
Czytaj więcej o wyborach prezydenckich w USA: YouGov: 90 proc. Europejczyków zagłosowałoby na Obamę. Zapytano jednak tylko mieszkańców Zachodu
Nawet tak wyjątkowe środki nie rozwiążą jednak problemu z brakiem możliwości wykorzystania maszyn do głosowania. Wyborcy będą musieli więc korzystać z tradycyjnych urn. A to wydłuży oczekiwanie na ostateczne wyniki. Szczególnie, że w wielu miejscach dotkniętych kataklizmem wydłużony został również termin głosowania korespondencyjnego. W Nowym Jorku aż do... 19 listopada.
Zobacz też: Kogo obchodzi Kuba albo Haiti?
Ostateczny wynik zbliżających się wyborów może mieć tymczasem wielkie znacznie , bo na kilka dni przed głosowaniem większość sondaży pokazuje, że różnica miedzy Mittem Romney'em a Barackiem Obamą jest minimalna.
Źródło: PBS.org